Do tragicznego zdarzenia doszło na poziomie 840 metrów. Podczas rutynowej kontroli ściany 502, urabianej kombajnem, sztygar zmianowy został uderzony bryłą węgla w klatkę piersiową. Spadła z przenośnika transportującego urobek. Sztygar przewrócił się i zmarł po około dwóch godzinach na skutek odniesionych obrażeń. Nie było bezpośrednich świadków tego wypadku - powiedziała nettg.pl Jolanta Talarczyk, rzecznik Wyższego Urzędu Górniczego w Katowicach.
36-letni sztygar zmianowy był żonaty. Osierocił jedno dziecko. W KWK "Bielszowice" pracował od 16 lat. Okoliczności i przyczyny tego wypadku ustalają służby kopalniane i OUG w Gliwicach.
To pierwszy w tym roku śmiertelny wypadek w górnictwie węgla kamiennego. Kilka dni temu dwaj górnicy zginęli w kopalni "Rudna" w zagłębiu miedziowym, w styczniu zginął pracownik górnictwa nafty i gazu.
W ostatnich latach kopalnia "Bielszowice" należy do najbardziej niebezpiecznych polskich kopalń. Dochodziło tam m.in. do wstrząsów górotworu, a wcześniej także do zapalenia metanu.
Według danych Wyższego Urzędu Górniczego w Katowicach, w ubiegłym roku w polskim górnictwie zginęło 38 osób, z czego 36 w kopalniach węgla kamiennego. 50 górników odniosło ciężkie obrażenia, z czego 44 w kopalniach węgla. Ogółem doszło do 3518 rozmaitych wypadków, w tym 2799 w górnictwie węgla kamiennego.
W tym roku do końca stycznia w górnictwie doszło do 285 różnych wypadków, z czego 154 w kopalniach węgla kamiennego. Kilka osób zostało ciężko rannych.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.