W zespolonej kopalni Ruda w Rudzie Śląskiej trwają prace przy drążeniu wyrobiska, które do końca 2016 r. połączy ruchy Bielszowice i Pokój. Firma zewnętrzna, która do tej pory realizowała inwestycję, została zastąpiona załogą własną. Ruda jest częścią Polskiej Grupy Górniczej.
Czas goni. Połączenie technologiczne pochylnią odstawczą w pokładzie 418 ma być gotowe do końca grudnia 2016 r. Już na początku 2017 r. węgiel z Pokoju trafi do zakładu przeróbczego w Bielszowicach. Obecnie przerabia on 9,5 tys. t węgla na dobę, wykorzystując zaledwie część swych mocy produkcyjnych. Oprócz odstawy urobku połączenie technologiczne pomiędzy ruchami służyć ma również do transportu załogi, materiału oraz odprowadzania wody. Prowadzony będzie w nim także nowy rurociąg odmetanowania z pokładu 418, umożliwiający uproszczenie sieci wentylacyjnej w tym pokładzie.
Główne zadanie
- Mamy do czynienia z zadaniem pierwszoplanowym. Dotychczasowe roboty prowadzone przez podmiot zewnętrzny nie przebiegały w zakładanym tempie. Nie mieliśmy gwarancji, że zostaną zakończone w planowanym terminie. W tej sytuacji podjęta została decyzja o rezygnacji z usług podmiotu zewnętrznego i powierzeniu zadania załodze własnej z Oddziału Robót Przygotowawczych. Decyzja okazała się trafna. Obserwowane postępy są teraz trzykrotnie wyższe i - co najważniejsze - gwarantują zakończenie inwestycji do końca roku - wyjaśnia Michał Piecha, dyrektor kopalni Ruda.
Trzon oddziału robót przygotowawczych, który stanowią górnicy z ruchu Pokój, został wzmocniony załogą z Bielszowic. Liczna grupa pracowników, tym razem z Halemby, została skierowana do pracy przy wydobyciu w ruchu Pokój. Takie współdziałanie w ramach kopalni zespolonej to teraz codzienność.
- Zespolenie kopalń daje możliwość bardziej elastycznego zatrudniania załogi w zależności od potrzeb danego ruchu. W ten sposób uzyskaliśmy optymalne obłożenie w dwóch oddziałach wydobywczych, co z pewnością zaowocuje lepszymi wynikami produkcyjnymi. Najważniejsze, że te decyzje spotykają się z akceptacją załogi - dodaje dyrektor Piecha.
Przyjęto absolwentów
Zatrudnienie w zespolonej kopalni Ruda nieznacznie przekracza poziom 6800 pracowników. Od początku roku na emerytury odeszło 540 osób. Najbliższe miesiące przyniosą kolejne odejścia. Powstałe braki kadrowe trzeba na bieżąco optymalizować. W ostatnich tygodniach przyjęto do pracy 57-osobową grupę absolwentów rudzkich zawodówek i techników, wykształconych w kierunkach górniczych.
- Kilka lat temu otrzymali oni gwarancję zatrudnienia i teraz z niej korzystają. To są ludzie z kwalifikacjami, którzy w przyszłości podejmą pracę w charakterze przodowych, kombajnistów, strzałowych, elektryków, operatorów obudów zmechanizowanych i cieśli. Stworzymy im warunki, aby mogli podnosić swoje kwalifikacje zawodowe, ale najpierw muszą przejść okres adaptacyjny pod okiem instruktorów. Są z nimi zawierane umowy na czas określony. Po tym okresie ocenimy ich umiejętności i zaangażowanie. Najlepsi otrzymają stały angaż. Realizujemy w ten sposób koncepcję ograniczania udziału firm obcych do realizacji zadań, które może wykonać załoga własna. Pozostawimy je wyłącznie na tych odcinkach, gdzie jest to konieczne m.in. z uwagi na brak wysoko wykwalifikowanych specjalistów - tłumaczy Jarosław Krystek, dyrektor ds. pracowniczych zespolonej kopalni Ruda.
Napływ młodych nieodzowny
Kolejne przyjęcia absolwentów wymuszą realizowane inwestycje, w tym remont kapitalny drugiego zbiornika węgla o pojemności 8 tys. t. Po jego zakończeniu znacznie wzrosną możliwości selektywnej produkcji węgla. Zwiększeniu ma ulec zwłaszcza produkcja i sprzedaż węgla koksowego, nawet do poziomu 815 tys. t rocznie. Będzie on stanowił od 30 do 40 proc. produkcji. Kierownictwo kopalni czyni ponadto starania zmierzające do zwiększenia produkcji groszków specjalnych o niskiej zawartości fosforu, wykorzystywanych w hutnictwie do żelazostopów.
- Wielu pracowników z żalem rozstaje się z kopalnią, odchodząc na emerytury. Zdają sobie jednak sprawę z faktu, że dzisiejsza sytuacja w branży tego wymaga. Z drugiej jednak strony napływ młodych pracowników jest nieodzowny, aby w przyszłości nie pojawiła się kolejna luka pokoleniowa. Będziemy również systematycznie odbudowywać kadrę inżynierską, czego dobrym przykładem jest niedawno zrealizowane przyjęcie do pracy 13 absolwentów wyższych uczelni górniczych - podkreśla dyrektor Michał Piecha.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
PGG stawia na takich ludzi bo pan Dyrektor Piecha ma dobre przełożenie rodzinne na jaśnie rządzącą partią jedynie słuszną dobrą zmianą . chyba też może powiedzieć że jest pomazańcem pana Prezesa
Dyrektor wyjaśnia hahahaha. Dyrektor tylko terror wprowadza a efektów z tego żadnych. Gdyby nie Ruch Pokój juz można było by zamknąć kopalnie. Szkoda że zarząd PGG stawia na takich ludzi
Komentarz usunięty przez moderatora z powodu złamania regulaminu lub użycia wulgaryzmu.
aż dziwne że młodzi ciągną na kopalnię na niskiej karcie górnika i na niskiej grupie aż im współczuję wypłaty
Pewnie ta firma teraz będzie zatrudniona w KWK Bolesław Śmiały tam GRP ma tylko jeden przodek. Ludzi do roboty brakuje.
@Dan luka w elektrykach i ślusarzach już jest, a zaraz będzie jeszcze większa.
Zacznijcie fachowców elektryków przyjmować na kopalnie, a nie młodych do kilofów i na knefle przyjmować. Za pare lat to będzie ale luka w elektrykach i ślusarzach.