Niespodziewany wzrost cen węgla kokusjącego, który kosztuje już ponad 200 dol./t zaczyna zniechęcać branżę do większych akwizycji firm, bo wartość kompanii wydobywających surowiec do wyrobu stali nagle bardzo poszła w górę - ocenia Cecilia Jamasmie w portalu mining.com. Analitycy są zgodni, że jeśli wysokie ceny węgla koksującego potrwają dłużej, czołowi producenci, jak Teck, BHP Billiton, Anglo American i South 32, zyskają miliardy dolarów.
Jeszcze niedawno w Australii kopalnie w stanie Queensland należące do Rio Tinto przejmowano za symboliczną sumę 1 dolara. Eksperci przyznają wprawdzie, że obecne wysokie ceny węgla koksującego nie są trwałe, jednak nie przewidują też ich załamania do dramatycznie niskich poziomów z początku roku.
Po raz ostatni węgiel dla metalurgii osiągał cenę 200 dol./t w 2011 r., gdy wielkie powodzie sparaliżowały jedną trzecią kopalń australijskich w kluczowym dla światowego eksportu tego surowca regionie Queensland.
- Spustem, który wyzwolił dzisiejsze drożenie surowca były prawdopodobnie decyzje Pekinu o ograniczeniu czasu pracy kopalń do 276 dni w roku. Dodatkowo ważną dla górnictwa prowincję Shanxi ostatnio nawiedziły ulewne deszcze i zatapiając drogi, niszcząc infrastrukturę transportową, zablokowały wywóz węgla z kopalń - pisze Jamasmie.
Tymczasem kompania Teck Resources z Kanady, która jest drugim na świecie pod względem wielkości eksporterem węgla koksującego, ostrzega przez niestabilnością obecnych cen.
Wiceprezes Gregory Waller ocenia, że ceny węgla koksującego spadną na pewno, choć pozostaną o rząd wielkości wyższe od tych pamiętanych z początku roku.
- Spodziewamy się cen w przedziale między 100 a 200 dol./t - ogłosił Waller, dodając, że mimo dobrych sygnałów z rynku jego kompania wstrzyma się jeszcze z ponownym uruchomieniem kopalń, które uśpiono w ciągu ostatnich 18 miesięcy z powodu zbyt niskich cen surowca.
- Naprawdę nikt nie podejmie decyzji o inwestowaniu na podstawie cen utrzymujących się przez ledwie 6 tygodni - tłumaczył.
Analitycy są zgodni, że jeśli wysokie ceny węgla koksującego potrwają dłużej, czołowi producenci, jak Teck, BHP Billiton, Anglo American i South 32, zyskają miliardy dolarów. Ceny na poziomie 200 dol./t wyzwolą też jednak odpowiedź innych dostawców, szczególnie z Ameryki Północnej, którzy zwiększą produkcję i obniżą ciśnienie pchające ceny w górę.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
"Spodziewamy się cen w przedziale 100, a 200 dol./t". To się nazywa bezpieczny margines błędu.