Według informacji biura prasowego urzędu miasta wiceprezydent Bytomia Andrzej Panek zapewnił, że "prace nad Gminnym Programem Rewitalizacji idą zgodnie z przyjętym harmonogramem", a zarzuty marszałka nie mają pokrycia w rzeczywistości.
- Zwłaszcza ten o pracach nad GPR-em uderza w dziesiątki pracowników urzędu, firm konsultacyjnych oraz organizacji pozarządowych, a także setki mieszkańców naszego miasta, którzy licznie uczestniczyli w konsultacjach społecznych, a do GPR-u nadesłali bardzo dużą liczbę pomysłów - mówił wiceprezydent.
Jak zaznaczył, obecny projekt GPR jest wersją roboczą, a obok urzędu marszałkowskiego ma do niej dostęp także ministerstwo rozwoju (obie te instytucje muszą zaopiniować ostateczny dokument - PAP).
- Już niebawem przeczytają go bytomianie i będą mogli wnosić do GPR-u swoje uwagi. Z niecierpliwością czekam na te konsultacje, bo domyślam się, że mieszkańcy będą nimi tak samo zainteresowani, jak przedsięwzięciami rewitalizacyjnymi - uznał Panek.
Cytowana przez biuro prasowe magistratu specjalistka ekonomii rozwoju miast i polityki miejskiej dr Aleksandra Jadach-Sepioło przypomniała, że przygotowanie GPR jest jednym z elementów ministerialnego pilotażu, zaproponowane tam rozwiązania mają mieć modelowy charakter, a w prace zaangażowani są specjaliści wielu instytucji: Instytutu Rozwoju Miast Polskich, Uniwersytetu Jagiellońskiego czy Ministerstwa Rozwoju.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.