Po czwartkowym osłabieniu złotego, w piątek (26 sierpnia) notowania polskiej waluty pozostają stabilne - ocenili analitycy. Ok. godz. 17. euro wyceniano na 4,31 zł, dolara na 3,83 zł, franka na 3,95 zł, a funta na 5,05 zł.
Analityk Rafał Sadoch z DM mBank wskazał, że w piątek "notowania złotego pozostają stabilne". Jednak - jak podkreślił - jeśli spojrzymy w szerszej perspektywie, notowania złotego w trakcie mijającego tygodnia znacznie się pogorszyły.
Sadoch wskazał na dwie główne przyczyny pogorszenia się notowań złotego.
- Pierwszą jest prezentacja nowych wstępnych założeń do budżetu na 2017 rok, które wydają się optymistyczne i rodzą ryzyko objęcia Polski procedurą nadmiernego deficytu - tłumaczy.
Jak drugi powód analityk DM mBank podał obniżenie perspektywy oceny wiarygodności kredytowej Polski w czwartek przez agencję ratingową Moody's.
- O ile można było oczekiwać, że po przedstawieniu nowej propozycji prezydenckiego zespołu ekspertów ws. przewalutowania kredytów frankowych ton agencji ratingowych ulegnie złagodzeniu, to stało się jednak inaczej - wyjaśnił Sadoch.
Jak dodał, Moody's zwraca uwagę, że trwający spór z Trybunałem Konstytucyjnym bije w aktywność inwestycyjną, co z kolei pogarsza perspektywy wzrostu gospodarczego.
- Przed opublikowaniem tej notatki 9 września, szanse na cięcie ratingu Polski podczas najbliższej rewizji były niewielkie. W tym momencie wyraźnie wzrosły - ocenił analityk DM mBank.
Z kolei analityk DM BOŚ Konrad Ryczko zwrócił uwagę, że "przez większą część piątkowej sesji obserwowaliśmy wyczekiwanie na popołudniowe wystąpienie J. Yellen w Jackson Hole".
Podkreślił, że ograniczona zmienność widoczna była na rynku złotego, gdzie kursy oscylowały blisko punktów odniesienia z czwartku.
- Ostatecznie zapiski z wystąpienia odebrane zostały jako nieznacznie bardziej jastrzębie, jednak reakcja rynku okazała się krótkotrwała (pobicie wyceny USD), gdyż rynek nie otrzymał nowych sygnałów podbijających prawdopodobieństwo podwyżek stóp przed końcem roku - wyjaśnił analityk DM BOŚ.
Ryczko dodał, że "z punktu widzenia PLN obserwowaliśmy proporcjonalną reakcję USD/PLN na zachowanie dolara na szerokim rynku".
- Początkowo USD/PLN nieznacznie rósł, aby kilkanaście minut później notować ok. 0,5 proc. spadki - ocenił.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.