Górnicy z OKD otrzymają w terminie pensje za czerwiec. Wypłata poborów za lipiec stoi jednak pod znakiem zapytania. Prezes zarządu firmy liczy, że czeski rząd pożyczy 1 mld koron na dalsze funkcjonowanie firmy.
- Spodziewamy się, że w sierpniu będziemy mieć już do czynienia z ekstremalnie trudną sytuacją finansową - przyznał sam Dale Ekmark, dyrektor generalny i prezes zarządu OKD.
Kierownictwo OKD naciska, aby w spółce został wdrożony program naprawczy.
- To jest najbardziej optymalne rozwiązanie, ale żeby się powiodło potrzebna jest ścisła współpraca z rządem czeskim, samorządem województwa morawsko-śląskiego, naszymi wierzycielami i firmami kooperującymi - stwierdził Dale Ekmark przyznając, że spółka będzie musiała zaciągnąć kredyt w wysokości ok.1 mld koron na bieżące wydatki związane z funkcjonowaniem. W przeciwnym razie trzeba będzie zamknąć należące do niej kopalnie. Te pieniądze będzie musiał pożyczyć rząd, ponieważ żadna instytucja finansowa nie zechce inwestować w upadłą firmę.
W dalszych losach czeskiej spółki węglowej rozstrzygnie zebranie "komisji wierzycieli", które zaplanowano na 10 sierpnia br.
W OKD wciąż zatrudnionych jest ok 12 tys. pracowników wliczając w to górników świadczących pracę na rzecz firm zewnętrznych. W większości są to Polacy.
Tymczasem pełnomocnik rządu w województwie morawsko-śląskim Jirzi Cienciala powiedział, że sytuacja w OKD nie pozostaje bez wpływu na kondycję finansową współpracujących z nią przedsiębiorstw. Jest im ona w sumie winna 1,8 mld koron.
- Te firmy nigdy przedtem nie borykały się z problemem niewypłacalności, a teraz ich dalsze funkcjonowanie jest mocno zagrożone. Zatrudniają w sumie 6 tys. pracowników, którzy mogą koniec końców zasilić szeregi bezrobotnych - ostrzegł Cienciala.
Jan Brzezina, prezes Krajowej Izby Gospodarczej dodał, że sytuacja staje się niebezpieczna.
- Wytworzył się już cały łańcuch wierzycieli i dłużników, bo przecież firmy kooperujące z OKD też mają swoich usługodawców. Jeśli nie otrzymują zapłaty za wykonane prace lub dostarczone materiały od OKD, siłą rzeczy nie mają z czego regulować swoich zadłużeń wobec innych podmiotów - podkreślił Brzezina.
Problem jest dużo bardziej skomplikowany, ponieważ wiele z tych firm to zakłady wyspecjalizowane, produkujące pod konkretne zamówienie.
- W tej kwestii kluczowa będzie kwestia bezpieczeństwa. Jeżeli kryzys finansów w OKD dotknie przedsiębiorców, którzy pracują na rzecz bezpieczeństwa pracy górników, to dalsze funkcjonowanie kopalń stanie pod dużym znakiem zapytania - dodał Jirzi Cienciala.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.