Wciąż nie są jasne dalsze losy czeskiej spółki węglowej OKD. Nie ma też jednoznacznej odpowiedzi na pytanie, jaki los czeka polskich górników. Tymczasem nasi południowi sąsiedzi coraz częściej dostrzegają wspólne interesy łączące ich Polską, m.in. w dziedzinie bezpieczeństwa energetycznego.
Czesi wciąż są w szoku po ogłoszeniu upadłości spółki OKD. Plany restrukturyzacji regionu mówią o odejściu od węgla, ale tak naprawdę, nie ma jasnej wizji gospodarki pozbawionej górnictwa.
- Na Morawach i Śląsku dysponujemy ogromnym potencjałem ludzkim, działają uczelnie i są nowoczesne technologie. Będziemy pracować nad restrukturyzacją okręgu karwińskiego. Trzeba stworzyć 25 tys. alternatywnych miejsc pracy dla odchodzących z kopalń. Staramy się ściągnąć tu biznes. Jest już Hyundai, teraz czekamy na kolejnych inwestorów - zapewniał podczas dorocznego spotkania polskiego i czeskiego biznesu w Ostrawie (29 czerwca br.), Ivan Strachoń, zastępca hetmana (marszałka) morawsko-śląskiego.
Wydobyć co się da
Władze samorządowe liczą jednak na to, że górnictwo będzie jeszcze funkcjonować przez co najmniej pięć najbliższych lat, a pierwsi z pracy odejdą polscy górnicy, zatrudnieni przez firmy zewnętrzne. Zupełnie inaczej rysuje najbliższą przyszłość regionu Jirzi Cienciala, pełnomocnik rządu czeskiego w województwie morawsko-śląskim.
- Polskich górników się tu ceni, żadna kopalnia nie zwolni ich w pierwszym rzucie. Scenariuszy dalszych losów OKD jest kilka, łącznie z upaństwowieniem spółki. Nie rozstajemy się z górnictwem natychmiast, to będzie proces rozłożony w czasie. Po ten węgiel, który będzie opłacało się wydobyć, z pewnością sięgniemy - zapewniał Cienciala.
W Pradze na temat przyszłości czeskiego górnictwa zdania są również podzielone. Wicepremier i minister finansów Andrej Babisz jest daleki od udzielania jakiejkolwiek pomocy upadłej spółce OKD, za to prezydent Milosz Zeman nawoływał ostatnio do jej nacjonalizacji, zwracając uwagę, że kwestia ewentualnego rozwodu z górnictwem wpłynie negatywnie nie tylko na rynek pracy, ale również na bezpieczeństwo energetyczne Czech.
W tym kontekście warto przywołać niedawne spotkanie Jana Mladka, ministra przemysłu i handlu Czech, oraz Jirzego Ciencialy z Mateuszem Morawieckim, wicepremierem i ministrem rozwoju, i Krzysztofem Tchórzewskim, ministrem energii. Po węglowym "trzęsieniu ziemi" nasi południowi sąsiedzi przypomnieli sobie, że Czechy i Polskę łączy wiele wspólnych interesów, w tym budowanie bezpieczeństwa energetycznego, dywersyfikacja źródeł produkcji energii, a także rozwiązanie problemu przesyłu prądu z północy na południe Niemiec. Proces ten bowiem regularnie zakłóca prawidłowe funkcjonowanie czeskiej i polskiej sieci elektroenergetycznej.
Interesy narodowe
- Węgiel wciąż odgrywa ważną rolę w bezpieczeństwie energetycznym naszych krajów. Potrzebuje go również hutnictwo. Zalewająca unijny rynek subsydiowana stal z Chin zagraża kondycji branży stalowej w Europie. Dlatego górnictwo trzeba restrukturyzować. Sądzę, że polski rząd ma większe niż my możliwości obrony kopalń, ponieważ jest właścicielem spółek górniczych - podkreślił Jirzi Cienciala.
W opinii Grażyny Bernatowicz, polskiej ambasador w Pradze, bezpieczeństwo energetyczne powinno stać się jednym z priorytetów polityki Grupy Wyszehradzkiej, zwłaszcza teraz, gdy Polska objęła (1 lipca) roczne przewodnictwo w tym najważniejszym ugrupowaniu współpracy regionalnej w Europie Środkowej.
- Unia Europejska opiera się na wzajemnej solidarności i pomocniczości. Nie jest powiedziane, że miks energetyczny musi być w każdym kraju jednakowy. Jeśli będzie stosowana zasada pomocniczości, to ten problem zostanie rozwiązany. Obecny rząd polski dąży do tego, aby w Unii Europejskiej uwzględniano interesy narodowe - argumentowała Bernatowicz.
Z kolei Jakub Karfik, ambasador Czech w Warszawie, podkreślił, że w przyszłości czeskie spółki energetyczne i stalownie mogą w większym stopniu niż dziś zaopatrywać się w węgiel w polskich kopalniach.
- Kwestia ceny będzie wówczas najistotniejsza - podsumował czeski ambasador.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
cudownie uzdrowieni polscy emeryci górniczy potrafią dalej wykonywać tą morderczą pracę za granicą i to wszystko jest legalne a reszta ma harować do 67 czyli śmierci