Decyzję środowiskową dla planowanego odcinka trasy S1 między Mysłowicami a Bielskiem-Białą wydała Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Katowicach - podała GDDKiA. Na razie nie wiadomo, czy i kiedy decyzja uprawomocni się; wpłynęło co najmniej jedno odwołanie.
Projektowany od kilku lat odcinek drogi ekspresowej S1 z Mysłowic do Bielska-Białej ma połączyć istniejące fragmenty ekspresowej trasy z Cieszyna do Bielska-Białej oraz z Mysłowic do Dąbrowy Górniczej. Różne propozycje jego przebiegu budziły protesty zainteresowanych mieszkańców i środowisk.
Dwa lata temu Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad informowała o pracach nad dokumentacją nowego wariantu trasy. Wariant ten, nazywany roboczo "wariantem E" lub "hybrydowym", uzgodniono m.in. w rozmowach ze spółkami górniczymi. Wniosek o wydanie decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach Dyrekcja złożyła do RDOŚ w czerwcu ub. roku.
Jak poinformował PAP w środę Marek Prusak z katowickiego oddziału GDDKiA, w ostatnich dniach RDOŚ wydała decyzję. Jeżeli uprawomocniłaby się, Dyrekcja mogłaby ruszać z przetargiem na wykonanie tzw. koncepcji programowej inwestycji, a w dalszej kolejności z przetargiem lub przetargami na realizację.
Na razie jednak nie wiadomo, kiedy decyzja środowiskowa może uprawomocnić się - wpłynęło bowiem co najmniej jedno odwołanie, które będzie rozpatrywał Generalny Dyrektor Ochrony Środowiska. Organ ten może m.in. uchylić decyzję w całości lub części.
Decyzja środowiskowa jest ważna w procesie przygotowywania inwestycji, bowiem m.in. ostatecznie określa wariant przebiegu drogi. W uwzględnionym tzw. "wariancie E" liczący ok. 40 km nowy odcinek S1 niemal w całości przebiega przez teren woj. śląskiego; do woj. małopolskiego dochodziłaby licząca łącznie 10 km dwujezdniowa obwodnica Oświęcimia (zaplanowano też osobną obwodnicę Bierunia - ok. 4 km).
Żaden z czterech wcześniejszych wariantów nie został wybrany do dalszego procedowania m.in. ze względu na protesty mieszkańców oraz ekologów, a także uzgodnienia z ówczesnym właścicielem kopalni Brzeszcze w miejscowości o tej samej nazwie, a także z Przedsiębiorstwem Górniczym Silesia w Czechowicach-Dziedzicach.
W przypadku Brzeszcz (Małopolskie) przez pola wydobywcze tamtejszej kopalni przebiegały trzy proponowane warianty drogi. Władze Kompanii Węglowej argumentowały, że wybór któregoś z nich może oznaczać skrócenie szacowanej na 30 lat żywotności zakładu o ok. 10-12 lat. W 2014 r. przeciw przebiegowi S1 zagrażającemu kopalni demonstrowało kilka tysięcy mieszkańców Brzeszcz.
Również zarząd PG Silesia akcentował, że wszystkie cztery planowane warianty drogi, przechodząc przez obszary górnicze kopalni, naruszają jej interesy ekonomiczne. Przedstawiciele załogi Silesii alarmowali, że szczególnie wybór jednego z wariantów drastycznie ograniczy możliwość wydobycia i odetnie zakład od obszarów rezerwowych. Efektem miały być też wyburzenia liczone w setkach budynków.
We wcześniejszych konsultacjach negatywnie o poszczególnych wariantach przebiegu S1 wypowiadali się również m.in. ekolodzy, mieszkańcy Oświęcimia i okolicznych wsi czy samorządy Bestwiny oraz Miedźnej.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Witam. Wariant "E" drogi S1 to komunikacyjny nóż w plecy wbity Brzeszczom. Wariant "C" tworzył obwodnicę Brzeszcz i Rajska został oprotestowany przez ZZ kopalni. Droga Brzeszcze- Oświęcim jest zapchana to średnio 10700 na dobę, a będzie jeszcze gorzej. POZDRO ZIOM Z BRZESZCZ