Kopalnię wybierającą resztki węgla z pola Klimontów 2, po zlikwidowanej przed 16 laty Porąbce-Klimontów, chce uruchomić w Sosnowcu Zakład Górniczy Zagłębie - prywatna spółka z o.o., która zdobyła koncesję na rozpoznanie złoża.
Po zamknięciu w maju zeszłego roku ostatniej zagłębiowskiej kopalni węgla Kazimierz-Juliusz, Zakład Górniczy Zagłębie byłby jedynym przedsięwzięciem węglowym w tym regionie, gdzie istnieje jeszcze górnictwo kruszyw. Co ciekawe na razie w ofercie spółki ZG Zagłębie, która operuje na terenach w pobliżu kopalni CTL Maczki-Bór, jest właśnie tylko piasek (m.in. z nadkładu ściąganego przy okazji prac rozpoznawczych), nie węgiel, ale firma zapewnia, że ma się to zmienić.
Kiedy? Za około 10 lat. Jak podaje sosnowiecki portal internetowy www.sosnowiec.dlawas.info, ZG Zagłębie zamierza na podstawie koncesji rozpoznawczej Ministra Środowiska z 2013 r. udokumentować złoże węgla Klimontów 2 w pokładzie 510, a potem będzie starał się o prawa do eksploatacji. Zamiary te potwierdzają wpisy na firmowej stronie internetowej www.zakladgorniczyzaglebie.pl. Obecnie spółka zatrudnia tylko 20 pracowników, a w przyszłości chce skompletować przynajmniej 300-osobową załogę. Prezesem spółki jest Renata Caban, a sprawami górniczymi zajmują się specjaliści: Mariusz Ornat - kierownik ruchu zakładu górniczego, Tadeusz Patyński - kierownik powierzchni oraz Marceli Ornat - odpowiedzialny za transport.
Samorząd Sosnowca jest przeciwny działalności górniczej ZG Zagłębie: w 2013 r. negatywnie zaopiniował udzielenie koncesji rozpoznawczej, a teraz wnioskuje do Ministerstwa Środowiska o jej odebranie z powodu ochrony środowiska. Spółka twierdzi, że środowisku nie szkodzi a ewentualne zagrożenia będzie od razu usuwać.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.