Od 1 września pracodawca będzie miał obowiązek podpisania z pracownikiem umowy przed dopuszczeniem go do pracy. Prezydent Andrzej Duda podpisał nowelizację Kodeksu pracy autorstwa Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej.
Zgodnie z art. 29 par. 2 Kodeksu pracy umowę o pracę zawiera się na piśmie. Do końca sierpnia umowa może być jeszcze dostarczona pracownikowi do końca pierwszego dnia pracy (tzw. syndrom pierwszej dniówki). Taka regulacja umożliwiała odwlekanie zawarcia umowy o pracę. W przypadku kontroli możliwe było tłumaczenie, że pracownik jest zatrudniony dopiero pierwszy dzień, zatem ustawowy termin zawarcia umowy jeszcze nie minął. W praktyce ten przepis stosowany był często po to, by zatrudniać pracowników na czarno. Mogli oni tak pracować, dokąd danego pracodawcy nie odwiedziła kontrola Państwowej Inspekcji Pracy. A wówczas pracodawca tłumaczył, że...
Od 1 września takie sytuację nie będą mogły mieć miejsca. Pisemna umowa o pracę lub pisemne potwierdzenie ustaleń związanych z zawarciem umowy o pracę, będzie musiało być wręczone pracownikowi jeszcze przed dopuszczeniem go do pracy. Drugi egzemplarz musi mieć pracodawca. Za brak pisemnego potwierdzenia warunków umowy przed dopuszczeniem pracownika do pracy, pracodawcy grozić będzie nadal kara grzywny. Pozostanie ona w niezmienionej wysokości - to jest od 1 do 30 tys. zł, tylko że łatwiej będzie inspektorom udowodnić nielegalne zatrudnienie.
Co zyska na zmianach pracownik? Posiadanie pisemnej umowy o pracę albo pisemnego potwierdzenia podstawowych ustaleń związanych z zawarciem umowy o pracę w formie innej niż pisemna przed dopuszczeniem do pracy ułatwi pracownikom dochodzenie przysługujących im świadczeń i uprawnień ze stosunku pracy, a także korzystanie z ochrony gwarantowanej przez przepisy ubezpieczeń społecznych.
Ta nowelizacja Kodeksu pracy winna zwiększyć skuteczność działania Państwowej Inspekcji Pracy. Co prawda wysokość grzywny pozostanie bez zmian, ale pracodawca nie będzie mógł się tłumaczyć, że pracownik jest zatrudniony pierwszy dzień. Zniknie więc coś, co nazywa się syndromem pierwszej dniówki.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.