Kopalniany sztandar, krzyże, figurka św. Barbary to tylko niektóre elementy, przyciągające uwagę, gdy wchodzi się do cechowni sosnowieckiej kopalni Kazimierz-Juliusz. Wzrok jednak szybko kieruje się na kopalniany wózek wypełniony węglem. To ostatni węgiel wydobyty w Kazimierzu-Juliuszu i w Zagłębiu Dąbrowskim. Ta ostatnia, jakże symboliczna, tona wyjechała na powierzchnię rok temu, 29 maja. Od tego momentu rozpoczął się proces likwidacji kopalni. Ma on się zakończyć w 2018 r.
- To boli - mówi wprost o likwidacji Krzysztof Kurak, dyrektor kopalni Kazimierz-Juliusz, która znajduje się w strukturach Spółki Restrukturyzacji Kopalń.
- Myślę, że każdy górnik jest nastawiony na wydobycie czy na prowadzenie prac przygotowawczych. Chodzi w końcu o to, żeby zakład się rozwijał. Tu, w Kazimierzu-Juliuszu, po wydobyciu tej ostatniej tony czekały mnie dużo mniej przyjemne zadania - wyjaśnia dyrektor, który w górnictwie pracuje już prawie 40 lat.
Kilometry wyrobisk
Kopalnia miała zostać zlikwidowana już we wrześniu 2014 r. Wówczas załoga podjęła walkę o przedłużenie bytu swojego zakładu. Po podziemnym proteście podpisano porozumienie, na mocy którego Kazimierz-Juliusz trafił z Katowickiego Holdingu Węglowego do SRK. Ustalono także, że pracownicy z Sosnowca znajdą zatrudnienie w innych kopalniach KHW. Decyzja o likwidacji ostatniej kopalni węgla kamiennego w Zagłębiu Dąbrowskim zapadła w SRK 1 grudnia 2014 r. Zarząd Spółki postanowił wówczas, że wydobycie w Kazimierzu-Juliuszu będzie kontynuowane do końca maja 2015 r.
- Pracę w Kazimierzu-Juliuszu rozpocząłem w lipcu 2014 r. Wówczas załoga liczyła 1030 osób. W końcowym okresie działalności w kopalni pracowało od 500 do 550 osób. Pomimo restrukturyzacji zatrudnienia wydobycie nie uległo zmianie i wynosiło średnio ok. 1300 t na dobę. Nie było to ekonomicznie uzasadnione. Poza tym kopalnia eksploatowała pokład 510, który już się kończy. Szacuje się, że zalega w nim jeszcze ok. 2-3 mln t węgla, którego wydobycie byłoby niebezpieczne i bardzo kosztowne - przyznaje dyrektor Kazimierza-Juliusza.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
to aż żal patrzeć na to co nas czeka . Górnictwo w Polsce musi umierać przez PO i zdrajce TUSKA mom nadzieja że za to beknie i łeb mu spadnie!
a pomiędzy nimi dla potrzeb utrzymania molocha zwanego Bielszowie - Pokój czyli ostatnia w miarę normalności normalna i ostatnia normalnie fedrująca rudzka kopalnia.
Pany niestety Tusk sprzedal sie juz dawno i polski wegiel, jest tyle zaniedban ze PiS bedzie mial ciezko to uzdrowic w krotkim czasie. Szkoda zwyklych uczciwych rodzin ktore z kopaln zyja.
A zaraz potem Sośnica....
Następne będą Makoszowy