Podatek od czynności cywilno-prawnych, w związku ze zbyciem majątku Kompanii Węglowej na rzecz Polskiej Grupy Górniczej najprawdopodobniej w całości trafi do miasta Katowice.
Jak wyjaśnił portalowi górniczemu nettg.pl Krzysztof Kaczorowski z biura prasowego Urzędu Miasta Katowice, taki wariant wskazują opinie prawne, których zasięgnął Urząd.
- Taki przelew jednak na nasze konto jeszcze nie wpłynął, a jeśli potwierdzi się, że jest to kwota kilkudziesięciu milionów złotych, na pewno go zauważymy - wyjaśnia Kaczorowski, dodając jednak, że miasto w żaden sposób nie naciskało na takie rozwiązanie i jest równie zaskoczone jak gminy, które najprawdopodobniej szansę na podział podatku straciły.
Przypomnijmy, że sprawę na łamach portalu górniczego nettg.pl nagłośnił poseł Krzysztof Sitarski (Kukiz'15).
Chodzi o to, że gminy górnicze na skutek transakcji zakupu przez PGG Kompanii Węglowej mogą stracić wpływ z podatku od czynności cywilno-prawnych. Kompania jest bowiem sprzedawana w całości jako przedsiębiorstwo, którego siedziba znajduje się w Katowicach. Kopalnie są zorganizowanymi częściami przedsiębiorstwa, a sprzedaż zarówno zorganizowanych części jak i całych przedsiębiorstw obciążona jest podatkiem. Sprzedanie całego przedsiębiorstwa oznacza, że cały podatek otrzymają Katowice, bo tam znajduje się siedziba firmy. Cała reszta gmin nie otrzyma ani złotówki.
- To jest naganne, bo koszty związane z utrzymywaniem części przedsiębiorstw ponoszą wszystkie gminy, które mają na swoim terenie kopalnie. Katowice powinny oczywiście dostać część podatku, ale solidarnie z innymi gminami - zaznaczał Sitarski podczas rozmowy z nettg.pl jeszcze przed podpisaniem umowy.
Poseł rozmawiał o sprawie z szefową rządu i odpowiednimi ministrami. Złożył też interpelację poselską. Nie wiadomo jednak, czy działania te przyniosą jakiś skutek, bo zgodnie z prawem podatek należy się Katowicom.
- Pisma złożyły też gminy górnicze i ciągle czekamy na odpowiedź co z tym fantem zrobić - dodał poseł.
Krzysztof Mejer, wiceprezydent Rudy Śląskiej przyznał w rozmowie z portalem górniczym nettg.pl, że gminy wciąż czekają na odpowiedź premier Beaty Szydło w tej sprawie.
- Patrząc na zapisy umowy notarialnej, zgodnie z prawem podatek należy się Katowicom, bo mowa jest o sprzedaży całego przedsiębiorstwa - wyjaśnił.
Precydenci miast mają też rozmawiać z prezydentem Katowic Marcinem Krupą. Czy gdyby czarny (dla gmin) scenariusz się ziścił i podatek w całości trafiłby do budżetu Katowic, to wojewódzkie miasto podzieli się nim z pozostałymi gminami?
- Liczymy na solidarność Katowic - dodał Mejer.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.