Nowe przepisy skierowane na walkę z unikaniem płacenia podatków i praniem pieniędzy - zapowiedział podczas debaty PAP wiceminister finansów Wiesław Jasiński. Inni uczestnicy debaty wskazywali na przestarzałe przepisy, niesprawne organy podatkowe i brak edukacji podatkowej.
Firmy będą musiały przechowywać informacje o osobach fizycznych, uzyskujących korzyści z zawieranych przez te firmy umów - takie m.in. zapisy znajdą się w przygotowywanej przez MF noweli ustawy o przeciwdziałaniu praniu pieniędzy według zapowiedzi Jasińskiego. Chodzi np. o osoby zarejestrowane w rajach podatkowych.
Znowelizowana ustawa ma być - jak mówił - uchwalona w tym roku. Zaznaczył, że nowe przepisy mają na celu walkę z unikaniem opodatkowania.
Jego zdaniem rocznie w Polsce prane jest ok. 2 mld zł, z czego odzyskuje się bardzo niewiele.
Jasiński podczas poniedziałkowej debaty w PAP na temat walki z unikaniem płacenia podatków pt. "Podatki po polsku, czyli między opresją i rajem" mówił, że dyrektywa unijna, do której polska ustawa ma być dostosowaniem, po raz pierwszy uznaje za brudne pieniądze także te pochodzące z uchylania się od opodatkowania.
Inny uczestnik debaty prof. Witold Modzelewski z Narodowej Rady Rozwoju przy Prezydencie RP przyznał, że od lat niewiele dobrego zdarzyło się w sprawie walki z unikaniem opodatkowania, więc szykowany przez rząd projekt może być krokiem w dobrą stronę. Jego zdaniem nasze prawo podatkowe jest jednak zbyt łatwe do omijania. "Żeby zwiększyć efektywność systemu podatkowego musimy zmienić prawo materialne, a do tej pory w prawie materialnym nie stało się nic" - zaznaczył Modzelewski.
- Z prawa podatkowego trzeba usunąć wszystko, co legalizuje działania nielegalne - dodał.
Zdaniem Modzelewskiego "katastrofą" i największym obecnym problemem są zwroty VAT, których wartość przez ostatnie 4 lata podskoczyła o 30 mld zł i dziś ociera się o kwotę ok. 90 mld zł.
- Dziś głównym zagrożeniem dla uczciwego przedsiębiorcy - już nie mówię, że dla budżetu jest ten wyłudzający zwroty - mówił Modzelewski.
Zauważył, że ten problem dotyczy nie tylko Polski, ale jest to nasza pięta achillesowa.
- Przecież my jesteśmy w modelu, który ja wymyśliłem w 1993 r. On się zestarzał w każdym tego słowa znaczeniu - powiedział.
Zauważył, że od tego czasu podatek ten skomplikował się dziesiątki razy, jest dużo trudniejszy, a przede wszystkim "przeciwnik jest dużo groźniejszy".
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.