Czwartkowa (21 kwietnia) sesja przyniosła wyraźne osłabienie złotego, co analitycy tłumaczyli gorszymi nastrojami na światowych rynkach i "nienajlepszym klimatem" wokół Polski. O godz. 17.30 euro kosztowało 4,31 zł, dolar - 3,81 zł, a frank szwajcarski - 3,92 zł.
Kamil Maliszewski z DM mBanku przyznał, że w czwartek złoty tracił bardzo wyraźnie w stosunku do wszystkich najważniejszych walut.
- Potwierdziły się więc nasze obawy, że siła PLN w ostatnich dniach wynikała głównie z dobrych nastrojów na globalnych rynkach i niestety w obliczu stosunkowo niewielkiej korekty kurs PLN znalazł się pod silną presją sprzedających - ocenił Maliszewski.
Jego zdaniem jednak trudno wskazać przyczyny, dla których złoty był w czwartek wyraźnie najsłabszą walutą w regionie.
W opinii analityka mBanku silna wyprzedaż złotego "wynikała z nienajlepszych nastrojów rynkowych, które zdecydowanie silniej uderzyły w giełdę w Warszawie niż w główne parkiety, które kończą dzisiejszą sesję na wysokich poziomach".
- Należy pamiętać, że klimat wokół Polski pozostaje nienajlepszy i w maju wielu inwestorów spodziewa się cięcia ratingu kraju - skomentował Maliszewski.
Zwrócił uwagę na silne spadki EUR/USD, które miały miejsce "także ze względu na bardzo dobre dane z rynku pracy w Stanach Zjednoczonych, gdzie liczba wniosków o zasiłek dla bezrobotnych znalazła się na poziomie najniższym od dekad, co pomogło dolarowi".
- USD/PLN powrócił w tej sytuacji wyraźnie powyżej 3.80 i przed posiedzeniem Rezerwy Federalnej, które zaplanowane jest na przyszły tydzień, możemy być świadkami kontynuacji umacniania dolara, co powinno doprowadzić kurs w okolice 3.85 - zaznaczył Maliszewski.
W przypadku EUR/PLN - wskazał analityk mBanku - kurs 4,31 "otwiera potencjał do większego osłabienia polskiej waluty".
- Biorąc jednak pod uwagę brak istotnych doniesień z polskiej gospodarki i niekorzystny sentyment, który towarzyszył dziś złotemu nie spodziewamy się, aby w tym tygodniu sytuacja PLN mogła ulec poprawie i czeka nas najprawdopodobniej okres konsolidacji powyżej 4.30.
Z kolei w opinii Konrada Ryczki z DM BOŚ polskiej walucie nie pomogło czwartkowe posiedzenie EBC, "które poza podbiciem zmienności na wycenie głównej pary walutowej nie przyniosło istotniejszych zmian w stanowisko Mario Draghiego".
Jego zdaniem spadek złotego można też tłumaczyć "pogorszeniem nastrojów wokół większości walut EM, a częściowo ostatnimi słabszymi danymi makro z polskiej gospodarki, które podbijają scenariusz ewentualnych obniżek stóp w wykonaniu RPP".
- Warto jednak wspomnieć, iż pomimo dzisiejszej zniżki PLN oraz cen obligacji na rynku wtórnym MF zdołało przeprowadzić kolejną udaną aukcję długu, gdzie uplasowano papiery o wartości 8,25 mld PLN (+ 485 mln PLN na aukcji dodatkowej) - zaznaczył Ryczko.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.