Złoty w piątek (1 kwietnia) najpierw zyskiwał na wartości, ale po południu zaczął tracić. Około godziny 17.40 euro kosztowało 4,24 zł, dolar 3,73 zł, a frank 3,88 zł.
Analityk z DM mBanku Szymon Zajkowski zauważył, że pomimo, iż przez większość dnia złoty zyskiwał na wartości, ostatecznie nasza waluta kończy piątek na nieco niższych poziomach. Po raz kolejny nie dotyczy to jednak funta, wobec którego złoty zyskał kolejne kilka groszy, a kurs GBP/PLN po raz pierwszy od grudnia spadł do 5,29.
Popołudniowe osłabienie polskiej waluty to efekt publikacji raportu z amerykańskiego rynku pracy - dane okazały się nieco lepsze od oczekiwań.
- Skutkowało to skokowym umocnieniem dolara wobec większości światowych walut w tym do złotego - wyjaśnił Zajkowski.
Co prawda kurs USD/PLN w piątek osiągnął najniższy poziom od pięciu miesięcy (3,7050), jednak po publikacji danych z USA powrócił pod 3,73.
- Choć dobre dane z USA to pozytywny sygnał dla dolara, to jednak nie można powiedzieć, by solidna kondycja rynku pracy była zaskoczeniem, a dzisiejsze odczyty w sposób znaczny przybliżały podwyżkę stóp procentowych w USA. W tym kontekście ważniejsze są ostatnie słowa Yellen (szefowej Fed - PAP), o tym, że należy zachować szczególną ostrożność, gdyż utrzymują się ryzyka zewnętrzne dla amerykańskiej gospodarki, a perspektywy powrotu inflacji do celu są bardzo niepewne - uważa analityk.
Jego zdaniem po piątkowych danych, w kolejnych dniach można się spodziewać raczej zahamowania ostatniego osłabienia dolara, niż powrotu do jego umocnienia. Kurs USD/PLN powinien więc oscylować między 3,72, a 3,75.
Zajkowski zwrócił uwagę, że w piątek jedną z najsłabszych walut był funt szterling, na czym skorzystał polski złoty.
- Po tym jak wczorajsze dane z Wielkiej Brytanii wskazały na wzrost deficytu na rachunku obrotów bieżących do najwyższego poziomu od czasu drugiej wojny światowej, dziś kolejnym ciosem w brytyjską walutę stał się gorszy odczyt z sektora przemysłu. Indeks PMI nie dorównał bowiem konsensusowi prognoz. W kolejnych dniach funt powinien dalej pozostawać pod presją, a kurs GBP/PLN zmierzać w kierunku 5,25 - dodał Zajkowski.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.