Czwartkowa (11 lutego) sesja na amerykańskich giełdach przyniosła kontynuację silnej przeceny. Słabe nastroje na rynkach to efekt obaw o kondycję europejskiego sektora bankowego oraz zdolność banków do stabilizacji sytuacji na rynkach finansowych.
Na zamknięciu Dow Jones Industrial stracił 1,60 proc., i wyniósł 15 660,18 pkt.
S&P 500 spadł o 1,23 proc. i wyniósł 1 829,08 pkt.
Nasdaq Comp. spadł 0,39 proc. do 4 266,84 pkt.
Pod koniec sesji część strat została odrobiona, ponieważ na rynku pojawiły się plotki, że OPEC zdecyduje się na cięcia wielkości wydobycia ropy naftowej.
W czwartek ponownie silnie traciły europejskie banki. Po słabszych od oczekiwań wynikach o około 15 proc. w trakcie sesji traciły akcje Societe Generale. Ponad 5 proc. traciły akcje Deutsche Banku, Credit Suisse Group i Standard Chartered.
Ceny akcji europejskich banków są najniższe od czasu kryzysu zadłużenia w strefie euro z 2012 roku, a na sektorze negatywnie odbijają się spekulacje, iż Deutsche Bank może mieć problemy z regulacją swoich zobowiązań.
Inwestorzy tracą również zaufanie do polityki banków centralnych oraz do możliwości stabilizacji sytuacji na rynkach finansowych poprzez instrumenty polityki monetarnej. Wskazuje się, że większość największych banków centralnych poprzez bardzo luźną politykę monetarną w ostatnich latach wykorzystało już dostępny im arsenał narzędzi.
- Przez ostatnie kilka lat makro rynki akcji na złe dane reagowały wzrostami, ponieważ intepretowały je jako sygnał bardziej gołębiej polityki banków centralnych - ocenił dla Bloomberga kierujący działem strategii stopy procentowej w Credit Agricole, Mohit Kumer.
- Teraz korelacja się zmienia. Złe dane to po prostu złe dane. Inwestorzy obawiają się, że banki centralne nie dysponują już narzędziami, którymi mogłyby ustabilizować sytuację, ponieważ zachwianiem rynku kierują czynniki, nad którymi banki centralne mają tylko niewielką lub żadną kontrolę - dodał.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.