Odbicie cen na rynku ropy i słabsze dane z gospodarki USA spowodowały, że złotówka lekko się umacniała - ocenili czwartkową (28 stycznia) sesję walutową analitycy. O godz. 18 euro kosztowało 4,46 zł, dolar 4,08 zł, a frank szwajcarski 4,02 zł.
Analityk Domu Maklerskiego mBanku Kamil Maliszewski zwrócił uwagę, że w czwartek polska waluta nieznacznie umocniła się do dolara oraz euro, straciła natomiast do brytyjskiego funta.
- Wczorajsze posiedzenie FED stało się dziś impulsem do osłabienia amerykańskiej waluty, co zostało dodatkowo spotęgowane przez słabsze dane z USA, które poznaliśmy dzisiaj. Jednak nie spodziewamy się, aby ta tendencja na rynku okazała się trwała, choć wiele będzie zależało od jutrzejszych danych o PKB ze Stanów Zjednoczonych - dodał.
Analityk ocenił, że w najbliższym czasie raczej wykluczone jest to, by dolar kosztował poniżej 4 zł.
- Ze względu na niskie prawdopodobieństwo podwyżek stóp procentowych w USA już w marcu, zakładamy, że kurs USD/PLN będzie pozostawał w kolejnych tygodniach w okolicach 4,10 - przewiduje.
Maliszewski dodał, że kurs złotego wobec euro w okolicach 4,47 zł też powinien się utrzymać.
- Szczegółowy raport po ostatnim posiedzeniu RPP ujawnił, że w ramach odchodzącej Rady istniały duże podziały co kolejnych kroków dotyczących polityki monetarnej, jednak nie ma to już obecnie znaczenia ze względu na wymianę większości składu w najbliższych tygodniach" - skomentował. Jak dodał, na "rynku globalnym widzieliśmy w czwartek dużą zmienność i niezdecydowanie inwestorów, co nie sprzyjało złotemu pomimo dobrej sytuacji na Giełdzie Papierów Wartościowych, która notowała dziś wyraźne wzrosty - wyjaśnił.
Ekspert wskazał, że polska waluta z powodu słabego franka umacniała się względem tej waluty. Ocenił, że presja na osłabienie franka szwajcarskiego powinna się nadal utrzymywać.
Zdaniem Konrada Ryczko z Domu Maklerskiego Banku Ochrony Środowiska za lekkie umacnianie się złotówki odpowiada m.in. kontynuacja odbicia cen na ropie naftowej, co poprawiło nastroje wokół rynków wschodzących.
- Do lepszych nastrojów wokół złotego przyczyniła się również udana aukcja długu, gdzie resort uplasował obligacje o wartości 8,1 mld zł (popyt 12 mld). W konsekwencji obserwowaliśmy spadające rentowności również na rynku wtórnym, a fakt ten zwyczajowo wspiera notowania złotego. W szerszym ujęciu bardziej ryzykowne aktywa otrzymały wczoraj wsparcie w postaci gołębiego komunikatu FED, jednak początkowo reakcja inwestorów była mieszana, gdyż FOMC odniósł się do słabszych danych makro - dodał.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.