Potrzebny jest narodowy operator sieci przesyłowych, który będzie koordynował działania sieci przesyłowych zarówno energii jak i gazu - powiedział PAP ekspert energetyki, prof. Władysław Mielczarski z Politechniki Łódzkiej.
W przyjętej w poniedziałek (16 listopada) nowelizacji ustawy o działach, dzięki której powstać ma resort energetyki, zapisano stworzenie stanowiska pełnomocnika rządu, który będzie nadzorował operatorów sieci energetycznych i gazowych. To odpowiedź na wątpliwości, jakie pojawiły się w związku z planami, wg. których nowy resort przejmie od ministerstwa skarbu nadzór nad spółkami energetycznymi.
Jak mówił PAP we wtorek szef sejmowej Komisji ds. energii i skarbu państwa Marek Suski, jej priorytetem będzie właśnie wyodrębnienie spółek skarbu państwa, które znajdą się pod nadzorem nowego ministerstwa.
Tymczasem niektórzy eksperci zgłaszali wątpliwości, czy takie rozwiązanie (a więc jednoczesny nadzór właścicielski nad spółkami i sieciami) nie naruszy unijnej zasady unbuldingu, czyli rozdzielenia działalności przesyłowych czy dystrybucyjnych energii od jej wytwarzania i dostarczania do odbiorców końcowych.
Zdaniem Mielczarskiego, stworzenie stanowiska pełnomocnika, eliminuje niebezpieczeństwo naruszenia unijnych przepisów.
- To dobry pomysł, trenowany od kilku tygodni, konsultowany z UE. Moim zdaniem, będzie bardzo dobrze, że powstanie solidnie umocowane stanowisko pełnomocnika rządu. Rolą takiego pełnomocnika powinna być też koordynacja działań związanych z przesyłem zarówno energii jak i gazu.
Jak dodał prof. Mielczarski, o tym że w polskiej energetyce, źle się dzieje, świadczą ograniczenia w dostawach prądu w pierwszej dekadzie sierpnia br. Zwrócił także uwagę, na nieprzystosowanie obecnej struktury rynku do zachodzących zmian. Zdaniem uczonego, trzeba m.in. przejść na planowanie pracy całej sieci.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.