500 zł na drugie i kolejne dziecko będzie można dostać na konto lub odebrać osobiście - mówi w wywiadzie dla PAP Stanisław Szwed z PiS, pytany o obawy, że po ten dodatek ustawią się kolejki przed urzędami. Dodaje, że po dwóch latach nastąpi przegląd funkcjonowania programu.
PAP: Jaki jest główny cel projektu 500+: chodzi raczej o to, żeby zachęcić ludzi do posiadania większej liczby dzieci, czy ulżyć rodzinom w kłopotach finansowych?
S.S.: Projekt ma dwa cele: przede wszystkim chodzi o zwiększenie dzietności, a w drugiej kolejności o poprawę sytuacji polskich rodzin. Stąd też wprowadzamy zasadę, że w rodzinie, która liczy dwoje i więcej dzieci, nie stosujemy kryterium dochodowego. Dochód liczy się tylko w przypadku pierwszego dziecka. Chodzi o to, żeby system był jak najprostszy, a pieniądze trafiały do rodzin, a nie na jakieś inne cele, i by rodzice decydowali się na kolejnych potomków.
PAP. Jednak zdaniem krytyków taki krok, choć bardzo kosztowny, nie przyczyni się do poprawy sytuacji demograficznej, bo do tego potrzebne są przemyślane zmiany systemowe, a te pieniądze można by wydać lepiej.
S.S.: Oczywiście, projekt 500+ jest tylko jednym z elementów polityki prorodzinnej. Zdajemy sobie sprawę, że to nie rozwiąże problemu, bo chodzi też np. o kwestię zatrzymania emigracji młodych ludzi. Tego nie powstrzymają dodatki na dzieci, lecz musi dojść do zmian na rynku pracy i podwyższenia wynagrodzeń, bo młodzi ludzie bez stałej pracy nie zdecydują się na dzieci. Ale trzeba też wziąć pod uwagę np. to, że Polki chętniej rodzą dzieci w Wielkiej Brytanii, gdzie pomoc dla rodziny jest wyższa niż w Polsce. Trzeba starać się przybliżyć te warunki. Wprowadzono już dłuższe urlopy macierzyńskie, to też było w naszym programie. Zostanie też wprowadzona większa kwota wolna od podatku, co też pomoże, miejmy nadzieję, zmniejszyć strach przed zakładaniem rodziny i posiadaniem dzieci. Stąd kwestia 500+. To zmiana, która ma wskazać kierunek, że polityka rodzinna jest sprawą priorytetową, ale będzie obudowana innymi rozwiązaniami.
Będziemy też oczywiście otwarci na rozmowy ze środowiskami, które już zresztą prowadziliśmy w ramach debat w PiS. Właśnie podczas jednej z nich zrodził się projekt 500+. Myślimy i chcemy dyskutować np. nad tym, jak w ogóle mają funkcjonować zasiłki rodzinne i jak je uprościć. Te kwestie będą dopiero dyskutowane, na pewno trzeba podjąć debatę i znaleźć najlepsze rozwiązanie. Chodzi też o to, by wypracowane rozwiązania były akceptowane nie tylko przez parlament, ale także przez większość społeczeństwa. Program 500+ jest przychylnie odbierany w społeczeństwie i liczmy, iż dzięki temu nie dojdzie do sytuacji, w której przy kolejnej zmianie rządu ktoś będzie chciał go cofnąć.
PAP: Wielu ekspertów uważa jednak, że budżet tego nie udźwignie.
S.S.: Największy problem będzie w 2016 roku, bo budżet jest już przygotowany i zapięty, bez większej swobody, jeśli chodzi o deficyt. Mimo wszystko w przyszłym roku rodziny na pewno z tego programu już skorzystają, choć może nie od 1 stycznia, a np. od 1 kwietnia. Ale generalnie jeżeli wdrożymy w życie to, o czym mówiliśmy, czyli podatek bankowy, podatek od hipermarketów, uszczelnimy system podatkowy, to pieniądze się znajdą.
PAP: Czy jest planowana rewaloryzacja tego dodatku w związku z inflacją czy zmianami w dochodach? W projekcie ustawy nie ma mowy o waloryzacji świadczenia lecz tylko progów dochodowych.
S.S.: Projekt jest punktem wyjścia. Na początek na pewno będzie to 500 zł, za 2 lata zgodnie z projektem dokonamy oceny funkcjonowania ustawy i kwestii waloryzacji. W tej chwili wszystko opiera się o kwestię finansową. Mamy policzone, że koszt tej zmiany wyniesie ok. 20 mld zł w skali roku. Nie wykluczamy, że będzie trzeba to modyfikować. Pierwszy pomysł był taki, żeby nie wprowadzać żadnych kryteriów dochodowych także na pierwsze dziecko - ze względu na demografię. Musieliśmy z tego zrezygnować, bo te koszty w obecnej sytuacji byłyby rzeczywiście nie do udźwignięcia. Ale to nie oznacza, że w przyszłości nie należy wrócić do tej koncepcji.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Super pomysł - mam nadzieję, że wypali.
patole sie beda mnozyc jak mrowki i zyc na koszt panstwa masakra
bardzo dobrze od 2 dziecka... kolega pracuje na kwk, jego żona w duej sieciówce mają jedno dziecko... kiedyś mi powiedział, że nie stać ich na drugie?!