Polska rozważa zaprzestanie wydobycia węgla w niektórych ze swych kopalń do 2018 r., by nie powiększać nadpodaży surowca i nie pogłębiać spadku cen. Rząd chce ochronić państwowe spółki i nie dopuścić do likwidacji miejsc pracy w górnictwie - donosi portal górniczy mining.com.
Media górnicze na świecie zauważyły zmianę rządu w Polsce. Portal mining.com pisze, że "konserwatywne Prawo i Sprawiedliwość, które wygrało wybory parlamentarne w październiku, zastanawia się nad połączeniem największych firm energetycznych w kraju, czyli PGE, Taurona, Enei i Energii".
Przytoczono wypowiedź, jakiej Grzegorz Tobiszowski, odpowiedzialny za przemysł węglowy, udzielił agencji Reutera: - Osobiście uważam, że Polska potrzebuje jednej dużej kompanii - mówił, dodając, że taka fuzja energetyczna obroniłaby się w kontroli Unii Europejskiej pod kątem naruszenia przepisów antymonopolowych.
Według obserwatorów zagranicznych to właśnie zapaść sektora górniczego była jedną z osi ostatniej kampanii wyborczej, ponieważ "odchodzący rząd nie zdołał uratować Kompanii Węglowej (KW), największego przedsiębiorstwa węglowego Unii Europejskiej".
Mining.com przypomina, że "około 90 proc. energii w Polsce produkuje się z węgla a przemysł węglowy ma silne związki zawodowe, co częściowo tłumaczy, dlaczego Warszawa dlugo opierała się UE, naciskającej na redukcję emisji dwutlenku węgla".
Wedlug danych Eurostatu (urzędu statystycznego UE) ze spalania węgli kamiennego i brunatnego pochodzi w Polsce 83 proc. zużywanej elektryczności, gdy średnia dla Unii Europejskiej wynosi zaledwie 28 proc. Prasa zagraniczna dostrzega, że "przed grudniowym szczytem klimatycznym w Paryżu Warszawa znajduje się pod bardzo silną presją na dławienie emisji gazów cieplarnianych ze strony UE, która prze do redukcji dwutlenku węgla o 40 proc. w 2030 r. w stosunku do poziomów z 1990 r.".
"Około 10 proc. potrzeb energetycznych Polski zaspokajają obecnie odnawialne źrodła energii (a średnia dla państw członkowskich UE wynosi ponad 20 proc.). Tylko 4 proc. energii w Polsce pochodzi z gazu ziemnego i ropy, importowanych w większości z Rosji (gdy w UE ok. 25 proc.)" - pisze mining.com.
"Z powodu niedorozwoju technologicznego produktywność kopalń węgla w Polsce jest bardzo niska (648 t na zatrudnionego rocznie, gdy w najgorszych pod tym względem kopalniach USA wskaźnik ten wynosi ponad 2000 t)" - czytamy w relacji o polskim górnictwie (która nie wyjaśnia jednak, że węgiel kamienny wydobywa się w Polsce ze znacznych głębokości).
"Mimo to polscy producenci energii nadal inwestują miliardy w modernizację elektrowni węglowych lub budowę nowych i wydajniejszych siłowni. Do 2019 r. mają ruszyć co najmniej 4 nowe elektrownie, gdyż Polska do 2020 r., zgodnie z unijną Dyrektywą o Emisjach Przemysłowych, musi uporać się z deficytem mocy, który wynosi ok. 8 gigawatów." - pisze portal górniczy mining.com.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.