Tradycyjne metody kradzieży ładunków ciężarówek odchodzą do lamusa. Złodzieje coraz częściej korzystają z nowych technologii i już w świecie wirtualnym starają się przechwycić transport - pisze "Puls Biznesu".
Według szacunków ofiarami fałszywych przewoźników na giełdach transportowych padła przez 5 lat niemal połowa firm. I choć metoda jest już dobrze znana, nadal jest skuteczna.
Roczne straty z powodu kradzieży towarów z ciężarówek szacuje się w Europie na ponad 8 mld euro. A proceder jest tak sprytny, że przewoźnik często nie może liczyć na pomoc policji.
Przestępcy nie zrezygnowali całkowicie z tradycyjnych metod. Nadal firmy tracą miliardy euro rocznie w wyniku napadów na ciężarówki.
Złodzieje podszywają się także pod legalnie działające firmy, podstawiają swoje tiry, ładują towar z magazynu, auto odjeżdża i znika.
Korzystają też z firm "słupów", które często mają profesjonalnie wyglądające strony internetowe, a nawet licencje. Większość zdarzeń wygląda tak samo: podstawiony przewoźnik zabiera transport, który gdzieś się rozmywa, a ślad kończy się na magazynie wynajętym na kilka dni.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.