- Współczesna rzeczywistość zmienia się w gwałtownym tempie, więc zmienia się też górnictwo. Ale będzie ono wciąż potrzebowało maszyn, technologii i ludzi. O tym nie możemy zapominać - stwierdza w rozmowie z Trybuną Górniczą Wojciech Saługa, marszałek województwa śląskiego.
Co dalej z polskim górnictwem?
Na początek ważne zastrzeżenie: o problemach polskiego górnictwa węgla kamiennego powinniśmy mówić w kontekście kryzysu, z którym boryka się branża górnicza na całym świecie. Polskie górnictwo jest częścią globalnej gospodarki, która podlega zmiennym cyklom koniunktury. Jednak wielu ekonomistów podkreśla - a ja się z nimi zgadzam - że kryzys jest także wielką szansą na wprowadzanie reform i nowych rozwiązań. Byłoby dobrze, gdyby osoby odpowiedzialne za górnictwo - nie tylko z kręgów politycznych - pamiętały o tym i podejmowały decyzje, zapewne nieraz trudne, które przywrócą branży długotrwałą rentowność.
Jest jeszcze taka szansa?
Jak najbardziej tak! Mamy wiele przykładów skutecznych działań w tym obszarze, chociażby historię przeznaczonej kiedyś do likwidacji kopalni Sobieski. Dzięki determinacji wielu zaangażowanych osób reprezentujących załogę, kadrę, samorząd i państwo, kopalnię udało się uratować. Całkiem niedawno rozpoczęła też swoje drugie życie przeznaczona kiedyś do likwidacji kopalnia Silesia, zakupiona przez czeskiego inwestora. A zatem - da się! Aby osiągnąć sukces w trudnej branży górniczej, trzeba myśleć o nowych zasadach zarządzania i finansowania. Dzisiaj znowu sporo mówi się o łączeniu górnictwa z energetyką. Myślę, że to słuszny kierunek.
Ma pan z pewnością na myśli kopalnię Brzeszcze?
Między innymi. Warunek jest jeden - przejęcie Brzeszcz przez Grupę Tauron nie może odbyć się kosztem zakładów górniczych, funkcjonujących w Jaworznie i Libiążu. Uczestniczę aktywnie w rozmowach, skierowanych na takie przejęcie kopalni Brzeszcze, by zaplanowane w Jaworznie i Libiążu inwestycje nie były w żaden sposób zagrożone. W odbywającej się restrukturyzacji musimy także na to, że problemy występują w całej branży, a nie tylko w Kompanii Węglowej.
A jeśli Bruksela uzna to działanie za niedozwolona pomoc publiczną?
Byłby to poważny problem, ale nie można już dłużej odkładać działań restrukturyzacyjnych, zasłaniając się czarnymi scenariuszami. Grupa Turon chciałaby przejąć kopalnię jako zdrowy organizm gospodarczy, co jest postawą z punktu widzenia biznesowego racjonalną, bo kopalnia Brzeszcze może, w moim przekonaniu, odzyskać rentowność. Dla mnie kluczowe jest jednak to, by restrukturyzacja górnictwa odbywała się jak najmniejszym kosztem społecznym. Pamiętajmy, że "branża górnicza" to przede wszystkim ludzie. I oni powinni być najważniejsi.
Jak pan sądzi, dlaczego jak dotąd nie powstała Nowa Kompania Węglowa?
Nie uczestniczę bezpośrednio w tych działaniach, jednak gdybym mógł coś doradzić, to z pewnością właśnie łączenie kopalń z przemysłem energetycznym. Myślę, że takie rozwiązania stwarzają realną szansę na ratowanie śląskiego górnictwa. Uważam, że dzisiaj jest najlepszy moment na to, by kupować kopalnie. Czytam często analizy bankowe i menadżerskie, zniechęcające do takich fuzji, ale nie do końca mnie one przekonują. Zgodnie z klasycznymi zasadami ekonomii po dekoniunkturze przychodzi koniunktura i zależność ta dotyczy, jak sądzę, także polskiego górnictwa. Zauważmy, że na świecie wciąż inwestuje się w nowe kopalnie i energetyczne bloki węglowe, a naszymi złożami także interesują się inwestorzy.To również o czymś świadczy.
Ale zgodzi się pan, że górnictwo trzeba będzie bardzo odchudzić?
Zapewne trudno będzie tego uniknąć. Tym pilniejsze wydaje mi się dzisiaj myślenie o powiązaniu branży górniczej z innowacyjnymi technologiami i przemysłem chemicznym. Z tym wiążę nadzieje na dobrą przyszłość górnictwa. Ale trzeba myśleć o tym w kompleksowo, nie zapominać chociażby o odpowiednim kształceniu kadr. Także to, że górnictwo jest dzisiaj w rękach państwa, nie zawsze przynosi dobre efekty. Dowodem chociażby lepsza kondycja prywatnych kopalń - Bogdanki i Silesii - które nota bene zmagają się dzisiaj z niezawinionymi przez siebie kłopotami. Wprowadzone przez Kompanię Węglową dumpingowe ceny węgla znacznie pogorszyły sytuację ekonomiczną obu kopalń.
Wierzy pan w szybki powrót koniunktury na węgiel?
Myślę, że jest on możliwy. Ważne jednak, by udało się uniknąć błędów poprzedniej restrukturyzacji, byśmy nie wylewali dziecka z kąpielą. Dlatego nie wolno nam bezpowrotnie zniszczyć naszych zakładów górniczych. Współczesna rzeczywistość zmienia się w gwałtownym tempie, więc zmienia się też górnictwo. Ale będzie ono wciąż potrzebowało maszyn, technologii i ludzi. O tym nie możemy zapominać.
Rozmawiał: Kajetan Berezowski
fot.: arc
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Tylko że jeśli elektrownie będą musiały płacić długi kopalń, przerzucą te koszty w cenę energii elektrycznej dla odbiorców. Zapłaci ogół społeczeństwa, także i na Śląsku. Takie rozwiązanie jak łączenie zdrowego organizmu z chorym sprawi, ze cała patologia przejdzie na ten zdrowy organizm. Ratunkiem dla górnictwa szybka prywatyzacja i cofnięcie rozdętych przywilejów, na początek ograniczenie ich tylko do górników dołowych. W Silesii i Bogdance takich przywilejów nie ma!
Autor ma rację pisząc,że górnictwo trzeba odchudzać, ale dlaczego nie wspomina jak? Trzeba to zrobić KOMPLEKSOWO: zawiesić na trzy lata lub zlikwidować odrabianie wojska i chorobowego oraz wprowadzić dobrowolne urlopy górnicze i to już !!! Zanim będzie gorąco i za późno...
Człowiek który wie że musi głupoty gadać w takiej postaci to dla energetyki kula u nogi i ogromne straty po drugie tyle kopalń energetyka nie potrzebuje hura to 5 i zapotrzebowanie jest w 100% pokryte