Kiedyś państwowy, ale splajtował ostatecznie w 2011 r. Kupiony za symboliczną złotówkę przez rodzinną spółkę Zarajczyków, został wskrzeszony. URSUS, bo o nim mowa, ma się coraz lepiej. Szczególnie w Afryce, gdzie rywalizuje skutecznie z renomowaną konkurencją.
Grupa URSUS, odnotowała w I półroczu 2015 roku kolejny rekordowy wzrost przychodów o 162% rdr do poziomu 175 mln zł oraz skokowy wzrost zysku do poziomu 6,79 mln zł.
"Rekordowe wyniki I półrocza br. pokazują słuszność kierunków rozwoju Grupy URSUS opartych na intensyfikacji sprzedaży w kraju i poszukiwaniu nowych perspektywicznych rynków eksportowych. Pozytywny wpływ na osiągnięte wyniki miała również dywersyfikacja oferty produktowej w segmencie ciągników i maszyn rolniczych, a także rozwój w segmencie ekologicznych środków transportu publicznego" - komentuje Karol Zarajczyk, prezes URSUS SA.
Po bardzo dobrych wynikach w 2014 roku, spółka zakończyła I półrocze br. kolejnym rekordem sprzedaży i poprawą zysków. Skonsolidowane przychody grupy URSUS w I półroczu 2015 r. wyniosły 175 mln zł - tj. wzrost o 162 proc. rdr. W omawianym okresie sprzedaż w kraju wzrosła o 64 proc. do poziomu 76,2 mln zł, zaś sprzedaż zagraniczna wyniosła 98,8 mln zł, tj. 385 proc. wzrostu rdr.
Ale współczesny URSUS to nie tylko traktory. To także maszyny rolnicze i trolejbusy (jeżdżą m.in. w Tychach i Lublinie). Grupa zamknęła realizację kontraktu na dostawę trolejbusów do Lublina i przekazała ostatnie 19 sztuk pojazdów o wartości 26,4 mln zł (tym samym spółka zrealizowała wszystkie transze umowy o łącznej wartości 52,8 mln zł).
"Przychody ze sprzedaży ciągników w kraju utrzymały się na zbliżonym poziomie rdr, tj. 18 mln zł, pochodna ograniczenia mocy produkcyjnych w związku z realizacją kontraktu etiopskiego. Pomimo tego, po I półroczu 2015 roku spółka odnotowała wzrost udziału rejestracji ciągników URSUS w ogólnej liczbie rejestracji z 2% w 2014 roku do 3% w I półroczu 2015 roku (dane według CEPiK - Centralna Ewidencja Pojazdów i Kierowców)" - komunikuje spółka.
W pierwszym półroczu zarejestrowano w Polsce prawie 200 ciągników Ursusa, czyli o ponad 50 więcej niż rok temu. Dało to firmie jedenaste miejsce w Polsce w tym segmencie sprzedaży (3 proc. rynku).
W sprzedaży zagranicznej URSUS SA w I półroczu br. odnotował skokowy, 385-procentowy, wzrost przychodów ze sprzedaży do poziomu 98,8 mln zł (z 20,3 mln zł w I półroczu 2014 r.). W omawianym okresie spółka zrealizowała dwie ostatnie wysyłki ciągników w ramach kontraktu etiopskiego z firmą METEC o wartości 80,7 mln zł. Łączna wartość zrealizowanego kontraktu wyniosła 178,3 mln zł. Firma sprzedaje także na rynki skandynawskie i wschodnie, a także do Czech, Węgier, Belgii, Holandii, Słowenii, Chorwacji, Islandii i Irlandii oraz na Słowację.
"Kiedy przejęliśmy Ursusa, przedsiębiorstwo nie nadawało się nawet do reanimacji. Cały majątek, łącznie ze znakiem towarowym, był zastawiony w Bumarze. Wniosek o upadłość powinien być złożony już dawno. Od początku wiedzieliśmy więc, że odbudowa Ursusa legendy to ogromne wyzwanie - wspomina Karol Zarajczyk, prezes Ursusa.
Należący do jego ojca, Andrzeja, Pol-Mot Holding (wtedy noszący nazwę Pol-Mot Warfama) przejął Ursusa za symboliczną złotówkę, dokładając Bumarowi 8 mln złotych na wykupienie z zastawu znaku towarowego i jeszcze 5 milionów za magazyny z maszynami" - napisał Filip Kowalik w sierpniowym numerze Forbesa w tekście o tym "Jak rodzina Zarajczyków wskrzesiła Ursusa".
Karol Zarajczyk jest jednym z członków Rady Inwestorów Polskich w Afryce (stworzonej z inicjatywy Jana Kulczyka w 2014 r.).
Szacuje się, że w Polsce w użytkowaniu pozostaje 1,5 mln ciągników. 700 tys. to ursusy.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.