21 sierpnia Enea wypowiedziała LW Bogdanka wieloletnią umowę, zawartą w 2010 r. Spółka uznała, że lubelski węgiel jest dla niej zbyt drogi, a "obecny kontrakt i brak elastyczności negocjacyjnej partnera nie dają szans na konieczne, uwzględniające realia rynkowe, obniżki". Wydarzenie to komentuje Zbigniew Stopa, prezes zarządu LW Bogdanka SA:
- Tegoroczne negocjacje cenowe z Eneą odbywały się w takim samym trybie jak w latach poprzednich. Zgodnie z wieloletnią praktyką, ostatnia runda negocjacji przewidziana była na październik tego roku. W latach poprzednich porozumienie dotyczące cen na rok kolejny uzyskiwano zwykle w czwartym kwartale. Dlatego wypowiedzenie umowy było dla nas zaskoczeniem.
W naszej opinii wykazywaliśmy się i wykazujemy elastycznością negocjacyjną. Jako firma prywatna, z powodów oczywistych, nie możemy sobie jednak pozwolić na sprzedaż węgla poniżej kosztów jego wytworzenia. W konsekwencji nie możemy jako podstawy negocjacji przyjąć cen oferowanych przez spółki węglowe subsydiowane przez państwo, które są częstokroć znacząco niższe nie tylko niż koszty produkcji tych przedsiębiorstw, ale nawet niż koszty produkcji LW Bogdanka, które są przecież najniższe na polskim rynku. W warunkach normalnie funkcjonującego rynku, jesteśmy naturalnym dostawcą dla elektrowni w naszym okręgu ze względu na wysokie koszty transportu węgla.
Biorąc pod uwagę naszą wieloletnią umowę z Eneą jesteśmy otwarci na powrót do rozmów i szukanie porozumienia. Wierzymy, że kompromis jest możliwy.
Warto przypomnieć, że z Eneą wiąże nas także umowa na dostawy węgla do powstającego bloku 1075 MW, którego uruchomienie przewiduje się na czwarty kwartał 2017 roku. Przewidywany poziom dostaw do tego bloku to ok. 2 mln ton węgla rocznie (wobec ponad 3 mln ton dostarczanych do ENEI obecnie). Oceniam, że dwuletni okres wypowiedzenia obecnej umowy pozwoli nam na ewentualne zastąpienie ponad 1 mln ton utraconych wolumenów, w przypadku jeśli nie doszłoby do osiągnięcia porozumienia z naszym odbiorcą.
W ostatnim czasie rozbudowaliśmy i nadal rozbudowujemy dział sprzedaży i aktywnie szukamy nowych klientów, również wśród mniejszych firm. Prowadzimy rozmowy z odbiorcami w Polsce i za granicą.
Nie wyobrażam sobie, żeby obecna sytuacja na polskim rynku utrzymywała się jeszcze długo, o ile zapowiedzi rządu, że Nowa Kompania Węglowa ma być rentowna od 2017 roku są prawdziwe. Przy obecnie oferowanych przez KW cenach nie jest bowiem możliwe prowadzenie rentownej działalności. Nie jest również realne zmniejszenie kosztów wytworzenia w ciągu jednego roku. Wydajność na jednego pracownika w Bogdance jest trzy razy wyższa niż w KW SA i tego dystansu nie można pokonać w krótkim czasie i bez poniesienia znaczących nakładów finansowych.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Dokładnie. Mamy tutaj do czynienia z tzw. wrogim przejęciem. Nie wydaje mi się żeby australijczycy zdołali do 2020 roku ogarnąć tutaj pełną infrastrukturę. Przjmując LWB mają wszystko podane na tacy.
Do KOALI, niewykluczone że Australijczycy chcąc zalać swoim węglem Polskę i UE chcą korzystając z "życzliwej pomocy" PO przejąć za grosze Bogdankę. W tej chwili kapitalizacja jest już tak tragiczna, że to wrogie przejęcie przed którym PO nie będzie bronić LWB jak miało to miejsce w 2011r. (plany NWR) jest całkiem realne. Za mniej niż 1mld. wyrwać spółkę wartą księgowo ok 4mld. to niezły kąsek i pewnie niezła prowizja dla pomocników w takim geszefcie byłaby.
Do GORNIKA . Nie przejmuj sie AUSTRALIJCZYCY nigdy nie wybuduja kopalni w Polsce i nie kolo BOGDANKI . Nie maja na to pieniedzy bo jakby mieli to by wybudowali ja u siebie czyli w AUSTRALII gdzie np :szyb drazy sie w ciagu kilku miesiecy ( poklady zalegaja plytko ) i robi sie to kiluosobowa zaloga ktora czly czas podczas glebienia szybu przebywa na powierzchni .W Pl jest to nie mozliwe - pokady leza gleboko - kolo Bogdani okolo 1000 m ponizej powierzchni.
Każdy prezes spółki energetycznej, który odpowiada za bezpieczeństwo energetyczne kraju, który podpisałby kontrakt z kopalnią, której nie ma nawet na papierze, a poza PR-em i tym podobnym ambergoldowym bełkotem nic nie robi - byłby nieodpowiedzialnym szkodnikiem. Zwłaszcza jeśli z tego powodu zrezygnowałby z kontraktu z wydajną, efektywną spółką, pod której węgiel modernizował za ciężką kasę ostatnio na koszt podatników instalacje odsiarczania itp.
A czemu media nie komentują decyzji politycznych Enei? Już takiego pietra mają w tym totalitarnym państwie udającym demokrację?
Jak Australijczycy wybudują kopalnie obok Bogdanki ,to Enea podpisze 20 letni kontrakt na dostawę wegla.