Związkowcy Solidarności ze spółek kolejowych z Małopolski protestowali w środę (15 lipca) przeciwko przeniesieniu centrali PKP Cargo SA z Krakowa do Katowic i planom sprzedaży budynku, w którym mieści się krakowska siedziba spółki.
Zdaniem PKP Cargo, zaplanowane na jesień przeniesienie do Katowic warszawskiej i krakowskiej centrali spółki umożliwi lepszą organizację pracy Grupy PKP Cargo, która na Śląsku wykonuje 70 proc. swoich operacji biznesowych.
Podczas pikiety przed Urzędem Wojewódzkim w Krakowie związkowcy skandowali "Wojewoda do Katowic" i śpiewali: "Cargo w Krakowie, zostawcie Cargo w Krakowie". Pikieta zakończyła się przekazaniem listu otwartego do wojewody.
"Żądamy od zarządu PKP Cargo SA wycofania się z decyzji o sprzedaży budynku w Krakowie i likwidacji znajdującej się w nim siedziby centrali PKP Cargo SA. Liczymy na to, że pan wojewoda jako przedstawiciel rządu w terenie udzieli pomocy i podejmie działania w obronie miejsc pracy kolejarzy z PKP Cargo SA w naszym województwie" - napisano w liście otwartym do wojewody.
W liście napisano także m.in. o "wywieraniu presji na pracowników i zmuszaniu ich do wyrażenia zgody na przeniesienie do Katowic" oraz o "łamaniu i zamiarze wypowiedzenia przez zarząd spółki Paktu Gwarancji Pracowniczych".
- Wyrażamy protest przeciwko likwidacji miejsc pracy w Krakowie. Decyzja o przeniesieniu siedziby spowoduje utratę pracy przez ok. 120 pracowników, którzy nie będą mogli dojeżdżać do Katowic. Od 1 września zgodnie z decyzją PKP Cargo centrala tej spółki ma zostać przeniesiona z Krakowa do Katowic. Jest to skandaliczna decyzja, pozbawiona argumentów, nieracjonalna; załoga i związki zawodowe jej nie akceptują. To decyzja polityczna - mówił Henryk Sikora, przewodniczący Regionalnej Sekcji Kolejarzy przy Regionie Małopolska NSZZ "Solidarność".
- Naszym postulatem jest cofnięcie decyzji, tak aby centrala w dalszym ciągu mogła tu w Krakowie działać - powiedział Henryk Sikora.
Wskazał, że budynek jest własnością spółki i "koszty funkcjonowania centrali byłyby minimalne", a "wszelkie przesłanki mówiące o nieefektywności i konieczności przeniesienia są absolutnie nieracjonalne".
- Uważamy, że podjęte decyzje można zmienić, na wszystko jest czas. Mamy nadzieję, że zaangażujemy wojewodę, parlamentarzystów do obrony miejsc pracy - dodał Sikora.
Obecny na pikiecie poseł PiS Andrzej Adamczyk powiedział zebranym, że dążenie do przeniesienia centrali PKP Cargo zostało zapisane w przyjętym niedawno programie rządu "Śląsk 2.0".
- A do niedawna rząd przekonywał, że decyzja należy do autonomicznego organu, jakim jest zarząd PKP Cargo. () To znaczy, że padliście ofiarą rządu i parlamentarzystów PO ze Śląska, którzy chcą tam stworzyć nowe miejsca pracy - mówił polityk.
Jak przekazał rzecznik prasowy PKP Cargo SA Mirosław Kuk, spółka konsoliduje rozproszone biura i jesienią przeniesie do stolicy Śląska warszawską i krakowską centralę Spółki.
- Umożliwi to lepszą organizację pracy Grupy PKP Cargo, która na Śląsku wykonuje 70 proc. swoich operacji biznesowych. Wpływ na decyzję o wzmocnieniu roli katowickiej centrali miała również akwizycja AWT - czeskiego przewoźnika z siedzibą w Ostrawie - wyjaśnił rzecznik. Obecność spółki w Katowicach pozwoli skuteczniej połączyć centra przemysłowe w Polsce i Czechach oraz zaoferować klientom nowoczesne rozwiązania logistyczne.
Rzecznik podkreślił także, że "zmiana lokalizacji nie oznacza likwidacji miejsc pracy, a przenoszeni pracownicy z Krakowa mogą liczyć na darmowy transport do Katowic", i że w spółce obowiązuje Pakt Gwarancji Pracowniczych (PGP), obejmujący w 88 proc. pracowników spółki i zapewniający m.in. 4- lub 10-letnie gwarancje zatrudnienia. Według spółki, jesienią pracę w Katowicach rozpocznie około stu osób dotychczas wykonujących obowiązki w siedzibie spółki w Krakowie, a także duża część centrali działającej dotychczas w Warszawie.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.