Zakaz wjazdu pojazdów z silnikami diesla po 2020 r., rowery "ciężarowe", podwyżki cen za parkowanie w centrum - to niektóre pomysły z europejskich miast, które walczą z globalnym ociepleniem.
W środę (17 czerwca) w Warszawie odbyło się seminarium zorganizowane przez ambasady Niemiec, Francji i Wielkiej Brytanii, podczas którego przedstawiciele kilku europejskich miast wymieniali doświadczenia dotyczące budowania gospodarki niskoemisyjnej.
Ambasador Francji Pierre Buhler nawiązał do mającej ukazać się w czwartek "ekologicznej" encykliki papieża Franciszka. Jak powiedział, papież, jeden z największych autorytetów na ziemi, wzywa w niej do "drastycznego" ograniczenia emisji CO2.
W niedzielę, mówiąc o encyklice, papież zachęcał wiernych, by "towarzyszyć temu wydarzeniu ze szczególną uwagą skierowaną na degradację środowiska naturalnego, ale również na jego ratowanie".
- Ta encyklika jest skierowana do wszystkich: módlmy się, aby wszyscy mogli przyjąć jej przesłanie i wzrastać w odpowiedzialności za wspólny dom, jaki powierzył nam Bóg - powiedział papież Franciszek.
Ambasador Niemiec Rolf Nikel przekonywał, że nie ma odwrotu od ograniczania emisji.
- Albo ją zredukujemy i nie dopuścimy do tego, że temperatura wzrośnie o 2 stopnie C, albo będziemy obserwować dramatyczne zmiany klimatu - huragany, katastrofalne powodzie i inne gwałtowne wydarzenia. Ucierpi na tym gospodarka, zrodzą się niepokoje społeczne.
Przypomniał o ubiegłotygodniowym szczycie państw G -7, podczas którego uczestnicy uznali za wiążące cele klimatyczne, w tym niedopuszczenie, by średnia temperatura wzrosła o 2 stopnie Celsjusza w stosunku do epoki przedindustrialnej. Przywódcy najbardziej uprzemysłowionych krajów świata uznali też, że do końca tego stulecia konieczna jest całkowita dekarbonizacja.
Ale UE i G-7 same nie rozwiążą problemu globalnego ocieplenia to zadanie dla wszystkich; zarówno dla bogatych jak i biednych - mówił Nikel. Jak dodał, Chiny - jeden z największych "trucicieli świata" tylko w 2013 r. zainwestowały w energię odnawialną 56 mld dol. Równie gwałtowny wzrost zainteresowania OZE zanotowano w ostatnich latach w USA, gdzie trzykrotnie zwiększono produkcję energii z wiatru i dziesięciokrotnie z fotowoltaiki.
Jak mówił wiceprezydent Warszawy Michał Olszewski w Europie to właśnie miasta zużywają 80 proc. energii. Dlatego w ogromnej mierze to od nich zależy sukces walki o zmniejszenie emisji. Podkreślił jednak, że choć generalnie mają wspólny cel dotyczący ograniczenia emisji, to jednak uwarunkowania, w tym np. historyczne, powodują, że sposoby dochodzenia do niego są różne. Jako przykład podał Warszawę, miasto niemal doszczętnie zburzone w czasie drugiej wojnie światowej i odbudowywane w latach 50 i 60. "Dziś naprawiamy błędy urbanistyczne sprzed lat. Wtedy to miasto pomyślano bardziej do jeżdżenia niż do chodzenia. Chcemy to zmienić o 180 stopni" - deklarował.
To jednak - jak mówił - wymaga zbudowania inteligentnej sieci "czystego" transportu publicznego, a także "pewnej elastyczności" władz krajowych. Władze miejskie chciałyby np. ograniczyć emisje zanieczyszczeń m.in. przez podwyższenie opłat za parkowanie w centralnych punktach stolicy, ale na przeszkodzie stoją przepisy krajowe, które określają limity takich opłat.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
sek w tym ze to nie wegiel powoduje globalne ocieplenie tepaki,australia pokazala gdzie ma zielonych ludzikow czyli ekologow,wegiel przyczyna globalnego ocieplenia hahaha.