W ruchu Śląsk kopalni Wujek w ramach akcji ratowniczej prowadzone są pracę w chodniku badawczym "5b". Po ich zakończeniu nąstąpi drążenie kolejnych metrów chodnika ratowniczego do ściany 7 w pokładzie 409 - poinformował portal górniczy nettg.pl w poniedziałek (25 maja) Wojciech Jaros, rzecznik prasowy Katowickiego holdingu Węglowego, do którego należy kopalnia.
- Tak zwany korek uszczelniający między chodnikiem badawczym "5b", a kierunkiem zachodnim jest gotowy. Trwa wykonywanie obudów na wyjściu z chodnika badawczego oraz uszczelniania korka po stronie wschodniej - uściślił Jaros.
Tuż przed weekendem ratownikom udało się przejść za przecinkę "4". Kolejnym punktem docelowym okazał się chodnik badawczy "5b". W sobotę wieczorem (23 maja) ratownicy dotarli do niego i rozpoczęli jego penetrację.
- Idąc w kierunku wschodnim doszli do dowierzchni centralnej i stwierdzili, że po ok. 20 metrach jest zawalona z minimalnym prześwitem. Natomiast w kierunku zachodnim (w kierunku chodnika nadścianowego ściany "7") prześwit jest większy, natomiast przejście uniemożliwiają zwalone elementy m.in. zapory przeciwwybuchowej. Oczyszczanie przejścia trwałoby długo. Nie wiadomo też jak wygląda sytuacja na kolejnych metrach - informował wówczas Jaros.
Na podstawie tych informacji zadecydowano o dalszym drążeniu chodnika. Zanim to jednak nastąpiło ratownicy zamknęli pianką dwie strony skrzyżowanie się chodnika ratowniczego z chodnikiem badawczym. Dalsze działania w chodniku badawczym były kontynuowane w niedzielę.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Rozmawiałem z ratownikiem z Wujka. Już +- wiedzą gdzie są ciała po fetorze rozkładających się ciał. Masakra.
NO i wiekszosc prosi wrecz kierownikow by nie jechac...tak wola spokoj niz zarabiac ta kase jak ty kolego twierdzisz...zapewne za nic... Procedura jest taka, że gornikow chocby (raczej napewno )martwych trzeba odnalezc i ich ciala wydobyc..a dopoki sie tego nie zrobi, musi trwac akcja, a tyle metrow kwadratowych do przjechania kombajnem jak i do wybrania w celu odnalezienia gornikow pozostalo, ze tak naprawde watpie ze ktokolwiek wie ile to potrwa, a pozatem sekcje, kombajn scianowy itd....
Gaj0...powiadasz charakter zarobkowy, zgodzę się...ratownicy dobrze zarobią, po spędzanu srednio 10h na dole , Ci co z innych kopalni przyjezdzaja czesto w pracy spedzaja po 12-13h, placone maja za 10h...Przychodzą na baze i po 5 min wychodzą aby dzialac tam w przodku, fakt przodkowcy jada kombajnem..ale najciezsza robote, dostarczanie materialu, penetracje, czolganie sie pod skalami ktore zwisaja tak jakby chcialy spasc, to wykonuja ratownicy, uwierz wiekszosc po kilku dniach ma dosc....
To drążenie (nawet jeśli tam nikogo nie było) jest ciągle opłacalne, poniweaż w samej ścianie są grube miliony, których po prostu nie opłaca się zostawić.
Komentarz usunięty przez moderatora z powodu złamania regulaminu lub użycia wulgaryzmu.
akcją dowodzi kierownik akcji w osobie kierownika ruchu zakładu inaczej dyrektor lub inna osoba z najwyższego dozoru więc obarczanie ratowników za takie prowadzenie akcji i podejmowane decyzje odnośnie jej prowadzenia jest mijaniem się z prawdą.
Przeszkadza im zapora przecież to są deski. Chodzi o kombajn ale tego nie powiedzą
Ta akcja z dnia na dzień przybiera charakter zarobkowy dla ratownikow niżeli wyciągnięcie tych dwóch górników