W czwartek prezydent Komorowski w Gdańsku przewodniczył obchodom 70. rocznicy zakończenia II wojny światowej. Tyleż lat temu w Reims (Francja) podpisano pierwszy akt bezwarunkowej kapitulacji III Rzeszy. Stalin go jednak nie uznał i dzień później, 8 maja 1945 r. doszło do powtórki w Berlinie. Ze strony aliantów pierwszym, który złożył podpis, był przedstawiciel Francji i stało się to tuż po 23:00. A że w Moskwie było już po północy, to Rosjanie uznają, że Rzesza skapitulowała 9 maja. Ani w Reims, ani w Berlinie w akcie zakończenia (w Europie) wojny nie uczestniczył przedstawiciel Polski. Dlaczego, skoro byliśmy czwartą siłą militarną alianckiej koalicji?
A z prostej przyczyny. Nigdy siły zbrojne Polski, wzięte razem: walczące na Zachodzie, na Wschodzie, nie były na tyle liczne, by w tym rankingu znaleźć się na czwartym - po CCCP, USA i Wielkiej Brytanii - miejscu.
Siła legendy
Przykre to, ale prawdziwe. Do dziś w większości tkwi przesłanie propagandy ludowej o "czwartej sile w koalicji antyhitlerowskiej". Co gorsza, tu i ówdzie niektórzy dziennikarze i politycy są święcie przekonani, że byliśmy "czwartą siłą militarną w czasie II wojny światowej"! Na całe szczęście ten pogląd jest raczej marginalny, bo gdyby był tak powszechny, jak ten pierwszy, to w świecie mogliby mówić, że Polacy mają kłopoty z liczeniem.
Owszem, miło byłoby być numerem cztery pośród aliantów. Ładnie to komponowałoby się pomiędzy bitwą warszawską (wygraną przy współudziale francuskich generałów) i wiktorią wiedeńską (wspartą przez masy żołnierskie krajów niemieckich). Lepiej żeby było prawdziwie, niźli ładnie, lecz fałszywie.
Polecam lekturę - nie z kija wziętych artykułów okolicznościowych, których pewnie w 8 i 9 maja nie będzie brakować - materiałów o charakterze historycznym lub nawet popularnohistorycznym. Proszę zajrzeć na portal historycy.org, gdzie pasjonaci-amatorzy i zawodowcy dyskutują nawet o tym, ile prochu było w naboju do mausera, a ile do mosina. Tam też, bo na podobnych portalach również, odarto ze złudzeń wszystkich tych, którzy nadal wierzą, że byliśmy pośród największych.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Po prostu Alianci mieli gdzies Polskich Zolnierzy ze mieli bardzo duzy wklada bojowy w Zachodnich Armiach.
skoro tak doskonale znasz historie i przypisujesz zwyciestwo bitwy warszawskiej generalom francuskim, a wiktorii widenskiej jakims 'masom niemieckim' :D to moze idac wym samem tokiem myslenia, wymien te bitwy, ktore wygrane byly dzieki polskim generalom, polskim masom i polskim... czym tam jeszcze ;) A bylo tego sporo. Napoleon wlasciwie bez polaków nie wygrał by niczego, a Stany Zjednoczone były by zależne od Korony Brytyjskiej do dzisaj ;) Ić pan w... z takim atykułem :D
Co to za pseudo artykuł ????
A o 950 tys. żołnierzy w wojnie obronnej Polski i 390 tys. w Armii Krajowej to ktoś zapomniał? Polecam Bilobil!