Obszar pod sekcjami oraz fragmenty chodnika znajdują się w polu widzenia kamery, którą we wtorek (5 maja) spuszczono za pomocą specjalnego odwiertu na poziom 1050 m, gdzie powinni przebywać zaginieni górnicy z ruchu Śląsk kopalni Wujek.
Jak poinformował portal górniczy nettg.pl Wojciech Jaros, rzecznik prasowy Katowickiego Holdingu Węglowego, do którego należy kopalnia, kamera w polu swojego widzenia nie ma zaginionych. Z mężczyznami nie udało nawiązać się kontaktu.
Jak już informowaliśmy w portalu górniczym nettg.pl, kamera została wprowadzona do odwiertu, który był wykonywany od 23 kwietnia, o godz. 6.10. Na ostatnich metrach oparła się o fragment obudowy chodnikowej. Po kilkunastu minutach prób z podnoszeniem i obracaniem, zdołała ją ominąć.
Na miejsce odwiertu, czyli do Katowic-Panewnik, sprowadzono we wtorek rano samojezdny wyciąg ratowniczy, który ma na wyposażeniu specjalną kapsułę, w której można dostarczyć zaginionym żywność, napoje i leki.
Poza akcją prowadzoną przy pomocy wiertnicy i kamery, w ruchu Śląsk cały czas kombajn drąży nowy chodnik, który prowadzi do ściany 7 w pokładzie 409. Szacuje się, że właśnie tam powinni przebywać zaginieni. Obecnie kombajn musi jeszcze pokonać ok. 200 m.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.