W nocy z niedzieli na poniedziałek (19 na 20 kwietnia) ratownicy prowadzący akcję w kopalni Wujek-Śląsk posunęli się o ok. 24 metry, są zatem około 184-5 metrów od wejścia do wyrobiska - wyjaśnił w poniedziałek rano Wojciech Jaros, rzecznik prasowy Katowickiego Holdingu Węglowego.
Jak poinformował podczas briefingu prasowego, sytuacja jest zmienna i nie da się wyprowadzić średniej, określać terminów. Nikt nie wie jakie utrudnienia mogą wystąpić na kolejnych metrach.
- Pod ziemię dostarczono wszystkie elementy kombajnu, zaczyna się jego montaż, co w normalnych warunkach około tygodnia. Tu ma zająć dwa do trzech dni - wyjaśnił.
Kombajn powinien wejść w ścianę i zacząć drążyć nowy chodnik, między dwoma istniejącymi około stu metrów od wejścia do wyrobiska, w którym jest montowany. Dalej nie da się przesunąć. Jest zbyt ciasno, są zabudowane przenośniki i rurociągi z powietrzem.
- Zaczynają się żmudne dni akcji, kiedy kilkudziesięciu ludzi bez przerwy pod ziemią - oczywiście, wymieniających się - sztab na powierzchni, wszyscy robią co tylko możliwe. Jednak postęp jest ograniczony warunkami naturalnymi, warunkami technicznymi, możliwościami, jakie tam istnieją - podsumował rzecznik KHW.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Agabsb