PGE, Enea, Tauron oraz KGHM Polska Miedź mają wkrótce stać się partnerami w spółce celowej PGE EJ1 powołanej do budowy i eksploatacji elektrowni jądrowej. Prezes PGE Marek Woszczyk zapowiedział w środę (1 kwietnia) w Opolu, że finalizowana jest zmiana umowy spółki celowej.
Woszczyk spotkał się w środę ze studentami i pracownikami Politechniki Opolskiej, gdzie dał wykład m.in. o obecnej kondycji i wyzwaniach stojących przed PGE. Był na nim pytany m.in. o perspektywy budowy elektrowni jądrowej. Po wykładzie w rozmowie z mediami tłumaczył, że w ciągu najbliższych dni powinna zostać sfinalizowana zmiana umowy spółki PGE EJ1, powołanej do budowy tej elektrowni.
Woszczyk tłumaczył, że do tej pory PGE była stuprocentowym właścicielem dedykowanej do projektu jądrowego spółki.
- Pozyskaliśmy do tego projektu innych partnerów (...), a konkretnie firmę Enea, firmę Tauron oraz KGHM Polska Miedź - mówił i wyjaśniał, że po tym PGE będzie funkcjonować w tej spółce nie jako jedyny właściciel, ale jako współwłaściciel wraz z wymienionymi partnerami.
- I będziemy wspólnie realizowali ten projekt - zaznaczył.
Prezes PGE wyjaśniał też, że obecnie prace prowadzone w ramach tego projektu skupiają się na dwóch obszarach. Po pierwsze to jest kontynuacja badań lokalizacyjno-środowiskowych, które mają określić optymalną lokalizację przyszłej elektrowni jądrowej i ocenić oddziaływanie na środowisko tej inwestycji. Po drugie - spółka, przy wsparciu generalnego doradcy, przygotowuje się do rozpoczęcia tzw. postępowania zintegrowanego, co musi być poprzedzone przygotowaniem specyfikacji istotnych warunków zamówienia. "To postępowanie będzie zmierzało do wyboru tego podmiotu, który będzie dostawcą technologii, być może naszym partnerem w tymże biznesie () Powinno odpowiedzieć też na pytanie w jaki sposób będziemy finansowali tę inwestycję" - wyjaśniał Woszczyk.
- Wszystkie nasze działania zmierzają do tego, żeby umożliwić ministrowi gospodarki podjęcie finalnej decyzji, tak zwanej decyzji zasadniczej, która definitywnie określi czy elektrownię jądrową w Polsce będziemy ostatecznie budować - podkreślił i przyznał, że "realistycznym terminem" podjęcia tzw. decyzji zasadniczej jest przełom lat 2017/2018.
Pytany o pomysł integracji energetyki uznał, że temat ten "to jest przede wszystkim jednak domena właściciela, akcjonariusza wiodącego". Zaznaczył jednocześnie, iż "poszukiwanie wzrostu wartości grup energetycznych" jest działaniem, które "przyświeca" także zarządowi reprezentowanej przez niego spółki.
- Ja to odczytuję w kontekście zmiany całej architektury rynku energii elektrycznej, ale właśnie nakierowanej na wzrost wartości, na poszukiwanie większych możliwości inwestycyjnych, bo oczywiste jest, że (...) rynek energii elektrycznej tak się ukształtował - nie tylko w Polsce,ale i w Europie czy na świecie - (iż jest - przyp. PAP) to rynek większych niż mniejszych graczy i mimo pewnego postępu technologicznego, który obserwujemy, to wciąż wielkie firmy mają więcej do powiedzenia na tym rynku- wyjaśniał.
Dodał przy tym, że "wielkość to przede wszystkim łatwiejsze, lepsze możliwości pozyskiwania kapitału inwestycyjnego". "Lepsze, to znaczy że można pozyskać ten kapitał taniej. Taniej oznacza niższe koszty inwestycji, a na samym końcu lepszą, bardziej atrakcyjną ofertę dla odbiorcy" - mówił.
Zapewnił też, że prowadzona od ponad roku rozbudowa Elektrowni Opole "przebiega bez najmniejszych zakłóceń i zgodnie z harmonogramem".
- Nie dostrzegamy żadnych ryzyk odstępstwa od harmonogramu - mówił.
Dwa nowe bloki na węgiel kamienny o mocy 1800 MW, powstające w Elektrowni Opole, to inwestycja warta ponad 11,5 mld zł. Wybudują je razem konsorcjum firm Rafako SA, Polimex-Mostostal SA i Mostostal Warszawa SA oraz firma Alstom Power Sp. z o.o. Polecenie rozpoczęcia robót PGE wydała 31 stycznia 2014 r. Zgodnie z kontraktem przekazanie do eksploatacji bloku numer 5 nastąpić ma w drugiej połowie 2018 r., a bloku numer 6 na początku 2019 r.
Pytany o przyszłe dostawy paliwa dla nowych bloków rozbudowywanej Elektrowni Opole Woszczyk zapewniał, że pod tym względem spółka jest "kontraktowo zabezpieczona".
- W tej chwili nie dostrzegamy żadnych istotnych ryzyk w tymże obszarze, ale inwestycja jest przez nas (...) na bieżąco monitorowana i gdyby takie elementy się pojawiły, to jesteśmy przygotowani na to, jak zarządzać tymi ryzykami - dopowiedział.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.