W ciągu kilku tygodni lekki jednosilnikowy polski samolot odrzutowy Flaris Lar 1 odbędzie swój pierwszy lot. Konstruktorem odrzutowca jest jeleniogórski przedsiębiorca Rafał Ładziński, który chce produkować tę maszynę w swojej firmie Metal-Master.
W rozmowie z PAP Ładziński poinformował, że prace nad Flarisem Lar 1 trwały od 2009 r.
- Samolot jest stateczny, a przy tym bardzo lekki, ponieważ z paliwem i pasażerami jego waga wynosi 1500 kg - zaznaczył konstruktor.
Jak podkreślił, do produkcji wykorzystywano elementy kompozytowe typowe dla najnowocześniejszych samolotów rejsowych, ale dzięki własnym, opatentowanym metodom łączenia i montażu tych kompozytów nowy odrzutowiec jest wyjątkowo lekki, bezpieczny, prosty w obsłudze i pilotażu.
Ciekawostką jest fakt, że we Flarisie Lar 1 można w pięć minut zdemontować oba skrzydła, dzięki czemu może być przechowywany nawet w przydomowym garażu i można go dowieźć przyczepą na miejsce startu. Odrzutowiec napędzany jednym przepływowym silnikiem produkcji amerykańskiej nie wymaga dłuższego niż 250 metrów pasa startowego.
- Zależało nam właśnie na tym, by zaproponować samolot w tej formule, która nie wymaga wielkich lotnisk, a do startu i lądowania wystarczy trawiasty, kilkusetmetrowy pas. To skraca podróż i pozwala oszczędzać czas, ponieważ można bezpiecznie wystartować blisko domu, a wylądować jak najbliżej celu podróży - powiedział Ładziński.
Jak dodał konstruktor odrzutowca i właściciel Metal-Master, pilotaż Flarisa jest czynnością intuicyjną, ponieważ uproszczono zasady obsługi urządzeń w kokpicie, które tak zaprojektowano, by zmniejszyć niezbędne czynności pilota.
- To maszyna zaplanowana dla pilotów amatorów, którzy bez wielkiego wysiłku będą mogli sobie z nią poradzić. Sam zdobywałem licencję pilota w okresie przygotowywania tego projektu, dlatego wiem, o czym mówię - powiedział Ładziński.
Dzięki aerodynamicznemu kształtowi Flaris Lar 1 może przy wyłączonym napędzie pokonać lotem ślizgowym 18 km na każdy kilometr utraty wysokości. Daje to możliwość lądowania w terenie przygodnym.
Zakończono już badania wytrzymałościowe samolotu prowadzone w laboratorium Wojskowej Akademii Technicznej równolegle z próbami systemów odrzutowca na lotnisku. To już ostatnie testy naziemne.
Kolejnym krokiem będzie pierwszy lot odrzutowca, który - jak powiedział PAP konstruktor i szef projektu Rafał Ładziński - nastąpi w ciągu kilku tygodni w bazie Wojskowych Zakładów Lotniczych nr 2 w Bydgoszczy.
Zanim dojdzie do pierwszego lotu, specjaliści prowadzą w Bydgoszczy kolejne próby systemów samolotu. Pod lupę została wzięta automatyka zespołu napędowego, układu paliwowego, układu hydraulicznego oraz nawigacji. Zespół pilotów doświadczalnych pod kierownictwem inż. Pilota Henryka Szkudlarza wraz z zespołem mechaników WZL2 przeprowadza tam też prace końcowe, w tym wyważanie i niwelacje samolotu.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.