Rosyjski państwowy gigant energetyczny Gazprom poinformował w środę (29 stycznia) o zawieszeniu rozbudowy biegnącego po dnie Bałtyku Gazociągu Północnego, co uzasadnił jego wystarczającą w obecnych warunkach rynkowych przepustowością.
"Gdy cena (gazu) spada, trudno realizować takie projekty i jest to czasem niemożliwe" - powiedział na konferencji gazowniczej w Wiedniu szef Gazpromu Wiktor Zubkow.
Według cytowanych przez Reutera źródeł w Gazpromie na rezygnację z projektu miała także wpływ "skomplikowana sytuacja" polityczna.
W ubiegłym roku rosyjski koncern deklarował, iż może uzupełnić Gazociąg Północny odgałęzieniem do Wielkiej Brytanii. Jak jednak zaznaczył rozmówca Reutera, Gazpromowi nie zezwolono na dostęp do łączącego trasę przez Bałtyk z Czechami niemieckiego gazociągu Opal i budowa dwóch dodatkowych nitek stała się nieopłacalna.
Dwie istniejące nitki Gazociągu Północnego mają roczną przepustowość 55 mld metrów sześciennych gazu, co odpowiada około 10 proc. zapotrzebowania Unii Europejskiej na ten surowiec. Planowana inwestycja podwoiłaby potencjał przesyłowy gazociągu.
Z powodu ograniczonego dostępu do Opalu Gazprom wykorzystuje obecnie tylko połowę przepustowości bałtyckiego łącza.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.