Organizacje związkowe reprezentujące pracowników koncernu hutniczego ArcelorMittal Poland (dawne huty Sendzimira i Katowice) oraz jego podwykonawców w liście otwartym do premier Ewy Kopacz alarmują o wsparcie polskiej metalurgii będącej obecnie - co podkreślają autorzy petycji - w głębokim kryzysie.
"Jak Pani Premier doskonale wie, warunki prowadzenia działalności przemysłowej w Unii Europejskiej są znacznie trudniejsze niż na innych kontynentach - w Azji czy Ameryce. Unia Europejska jest wielkim orędownikiem przeciwdziałania zmianom klimatycznym, a odpowiada jedynie za niewiele ponad 10 proc. emisji CO2 w skali globalnej. Ceny energii w państwach UE są nawet trzykrotnie wyższe niż w Stanach Zjednoczonych. Dla krajowych przedsiębiorstw energochłonnych dodatkowym obciążeniem jest podatek akcyzowy na energię elektryczną, do którego regulowania nie są zobowiązane huty w krajach sąsiadujących z Polską" - wyliczają związkowcy.
Te i inne czynniki sprawiają, uważają związkowcy z branży hutniczej, że unijny i polski przemysł nie jest konkurencyjny.
"W ciągu 10 miesięcy 2014 r. import stali do UE wzrósł o 22 proc. rok do roku. W tym samym czasie do Polski wjechało o 19 proc. więcej stali z importu niż w roku 2013. Rośnie import z krajów spoza Unii Europejskiej. Również Chiny, pomimo mniejszego zapotrzebowania na stal u siebie, nie ograniczyły jej produkcji, a zwiększyły eksport. Niestety nie mamy odpowiednich mechanizmów, które pozwoliłyby nam chronić nasz rodzimy przemysł.
Na domiar złego w ubiegłym roku w Polsce weszła w życie dyrektywa IED, która nakazuje nam dostosowanie się do nowych, wyśrubowanych norm środowiskowych w ciągu 4 lat. Dla ArcelorMittal Poland, największego producenta stali w kraju, którego pracowników reprezentujemy, oznacza to wydatki rzędu 420 milionów euro! Branża, która dopiero zaczyna wychodzić z największego w swej historii kryzysu, nie będzie w stanie ich udźwignąć!" - przestrzegają związkowcy.
I nie kryją, że są pełni obaw co do przyszłości hutnictwa stali, szczególnie niektórych zakładów.
"Ale najbardziej przeraża nas fakt, że wejście w życie tej dyrektywy stawia pod dużym znakiem zapytania dalsze funkcjonowanie części surowcowej krakowskiego oddziału spółki, a co za tym idzie, niepewna jest przyszłość polskich hutników, pracowników firm kooperujących i ich rodzin."
Przypominają, że jedyny pracujący w Krakowie wielki piec (drugi został wyłączony w roku 2008 w związku ze znacznym spadkiem zapotrzebowania na stal podczas ostatniego kryzysu) zbliża się do końca swojego cyklu życia.
"Będzie mógł pracować tylko do połowy roku 2016. Krakowska huta bez wielkiego pieca oznacza również koniec pracy zlokalizowanych na jej terenie stalowni, koksowni oraz znacznej części zakładu energetycznego. Te trzy jednostki zatrudniają łącznie ponad 1 500 pracowników! Należy jeszcze wziąć pod uwagę redukcję etatów wśród pracowników ściśle związanych z całym procesem produkcji stali i produktów stalowych, którą wymusi możliwa likwidacja części surowcowej. A jako że na jedno miejsce pracy w hutnictwie przypadają 4 miejsca pracy w branżach z nim związanych (górnictwo, energetyka, gazownictwo i transport), mówimy o niepewnej przyszłości ok. 7 tysięcy osób! Skala ta, jak zapewne Pani sama przyzna jest tak duża, jak wielki jest problem przyszłości polskiego sektora stalowego."
Autorzy listu otwartego apelują do premier Ewy Kopacz o wsparcie polskiej metalurgii.
"Kwota ponad 400 mln euro, która powinna zostać wydatkowana tylko na projekty ochrony środowiska w zakładach ArcelorMittal w Polsce w ciągu najbliższych 4 lat jest poza zasięgiem firmy w której pracujemy i która właśnie wychodzi, nie bez uszczerbku, z największego w historii metalurgii kryzysu. Przetrwaliśmy ten jakże ciężki i bolesny dla nas okres, który wielu z naszych Kolegów i Koleżanek przypłaciło utratą pracy, by teraz wspólnie, korzystając z poprawy warunków rynkowych, budować i umacniać polską gospodarkę.
Bez wsparcia polskiego rządu i przyznania polskiemu hutnictwu środków z unijnych funduszy przeznaczonych na ochronę środowiska nie będzie to jednak możliwe. Oznacza to także, że krakowski oddział ArcelorMittal Poland ze zintegrowanego producenta stali zmieni się w zakład przetwórczy składający się z dwóch walcowni.
Na to my, przedstawiciele związków zawodowych reprezentujących pracowników ArcelorMittal Poland, nie możemy się zgodzić!" - ostrzegają związkowcy.
Odwołują się do obietnic rządu złożonych przez premier Ewę Kopacz przy okazji dyskusji i negocjacji nad rządowym programem naprawy sytuacji ekonomicznej w Kompanii Węglowej.
"Liczymy, że w ślad za Pani niedawnym wystąpieniem, podczas którego ogłosiła Pani chęć przekształcenia Śląska w mocne centrum polskiego przemysłu, a także zadeklarowała wsparcie przemysłu ciężkiego, hutniczego, energochłonnego, pójdą konkretne propozycje, które uwzględnią trudną sytuację, w jakiej się znaleźliśmy. Niestety mamy coraz mniej czasu, a decyzje w zakresie przyznania polskiej metalurgii środków unijnych muszą zostać podjęte bezzwłocznie! Tylko konsekwentne wsparcie rządu i unijne fundusze są w stanie zapewnić finansowanie projektów środowiskowych i sprawić, że ArcelorMittal Poland będzie kontynuował produkcję stali w swoim krakowskim oddziale, a tym samym ochronić blisko 7 tysięcy miejsc pracy.
Równocześnie pragniemy zapewnić Panią Premier, że jako reprezentanci pracowników ArcelorMittal Poland zrobimy wszystko co w naszej mocy i podejmiemy wszelkie działania wynikające z praw związkowych, aby uratować polski sektor hutniczy. Liczymy, że do walki tej przyłączy się także Pani rząd" - kończą związkowcy.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.