Toczące się w poniedziałek w Katowicach rozmowy na temat rządowego planu naprawczego dla Kompanii Węglowej (KW) z udziałem premier Ewy Kopacz przebiegają w znacznie lepszej atmosferze niż te toczone w weekend, bez jej udziału - ocenił jeden z uczestniczących w nich związkowców.
Premier spotkała się też z władzami miast, w których leżą kopalnie KW przeznaczone do likwidacji.
- Cały czas rozmawiamy, dyskutujemy, możliwe, że troszeczkę się zbliżamy. Wyjaśniamy pani premier, na czym polega górnictwo. Na razie nie można mówić o jakimś przełomie - powiedział dziennikarzom Marek Klucewicz ze Związku Zawodowego Kontra. - Atmosfera rozmów jest zdecydowanie lepsza niż w weekend. Pani premier ma klasę. To nie jest ten pan, co ledwie skończył studia, a już został wiceministrem i nie umie szanować ludzi pracy - dodał, nawiązując do nieporozumień podczas rozmów w niedzielę, zakończonych ich zerwaniem.
Jak poinformował Klucewicz, rozmowy toczą się cały czas na temat czterech przeznaczonych do likwidacji kopalń.
- Pani premier nic innego nie przedstawiła, cały czas ma jedną propozycję, żeby tak właśnie restrukturyzować górnictwo. My uważamy, że te kopalnie tylko teraz są nierentowne. (...) Mam nadzieję, że pani premier odkryje karty, co jeszcze może zrobić, żeby nie likwidować tych miejsc pracy. Jedno miejsce pracy zlikwidowane w kopalni generuje przecież 3 dodatkowe w regionie, a w tych czterech kopalniach pracuje 11 tys. osób - dodał.
Jak już informował portal górniczy nettg.pl, rozmowy z premier Ewą Kopacz, z udziałem ministra pracy Władysława Kosiniaka-Kamysza i ministra skarbu państwa Włodzimierza Karpińskiego rozpoczęły się w Śląskim Urzędzie Wojewódzkim w poniedziałek o godz. 14. Po dwóch godzinach spotkania przerwano je na jakiś czas i szefowa rządu przeszła do innej sali budynku, by rozmawiać z samorządowcami miast, w których mają być likwidowane kopalnie. Potem wróciła do negocjacji ze związkowcami.
Zakładający m.in. likwidację czterech kopalń rządowy plan restrukturyzacji największej górniczej firmy w Unii Europejskiej wzbudził na Śląsku wielkie emocje. Od kilku dni górnicy prowadzą podziemne protesty, które w poniedziałek obejmowały już 8 zakładów. W Katowicach związkowcy blokowali tory kolejowe i przejście dla pieszych w centrum miasta, a kobiety z przeznaczonych do likwidacji zakładów pojechały do Warszawy z petycją do prezydenta Bronisława Komorowskiego, spotkała się z nimi małżonka prezydenta Anna Komorowska.
W sobotę i niedzielę w Katowicach trwały negocjacje przedstawicieli górniczych związków z delegacją rządową. Dwukrotnie były zrywane przez związkowców, którzy oświadczyli w końcu, że wrócą do rozmów, ale pod warunkiem, że weźmie w nich udział premier Ewa Kopacz i że będą dotyczyły całej branży, a nie tylko KW.
Według zarządu KW dalsze wydobycie w czterech kopalniach - Bobrek Centrum w Bytomiu, Brzeszcze w małopolskiej miejscowości o tej samej nazwie, Pokój w Rudzie Śląskiej oraz Sośnica-Makoszowy w Gliwicach i Zabrzu - jest ekonomicznie nieuzasadnione. W 2014 r. zakłady te przyniosły w sumie 821 mln zł strat.
Według przyjętego w środę przez rząd planu dla KW możliwości dofinansowania tej spółki wyczerpały się i bez restrukturyzacji upadnie ona w ciągu miesiąca. Wśród rozwiązań wskazano likwidację czterech kopalń KW, przeniesienie 6 tys. osób do innych zakładów i osłony dla zwalnianych - kosztem ok. 2,3 mld zł.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
telewizja wyliczyła mi że zarabiam 6700 netto no to jutro wale do ksiegowej że mnie pinda okrada z połowy wypłaty
Pani premier lekarz więc wyleczy górnictwo. Diagnoza będzie poprawna tylko pacjent umrze.
KW w obecnej formie musi upaść, wujki ciotki zięcie związkowców na stołkach jak tu ich zwolnić żeby obniżyć koszty, tylko u prywatnej firmy ((niestety) znajdzie się sposób na rentowność.
Khw zostawcie wujkowi T on to pochyta
Nasze panstwo nie rozumie co to restrukturyzacja i nie powinno sie za to chwytac,bardziej proste by bylo dac ogloszenie ze mamy 4 kopalnie na sprzedaz w ktorych sa spore zasoby dobrego wegla.
ino kw a co z khw !!!!!!!!!!!! tam bieda aŻ piszczy ...
Jak to możliwe, żeby premier z wykształcenia lekarz, doprowadziła do upadku służbę zdrowia, miałaby zreformować górnictwo w ciągu kilku godzin, a jej rząd nie mógł poradzić sobie z tym w ciągu siedmiu lat? Aby zreformować i uzdrowić polskie górnictwo potrzebne są dogłębne analizy, obliczenia, fachowcy, tygodnie posiedzeń, a nie jedno spotkanie przy ciasteczkach. To tylko przeciąganie liny. Za jakiś czas problem znów wypłynie, bo takie reformowanie na nic Dla myślących. Po owocach ich poznacie