Wydłużenie terminu na odstąpienie od umowy w e-sklepie z 10 do 14 dni, więcej praw przy reklamacji wadliwego towaru, ograniczenia dla telemarketerów - to niektóre zmiany, które wprowadza ustawa o prawach konsumenta. Przepisy weszły w życie 25 grudnia.
Nowa ustawa, którą przygotował resort sprawiedliwości we współpracy z UOKiK, wdraża do polskiego prawa unijną dyrektywę 2011/83/UE i porządkuje przepisy dotyczące sprzedaży konsumenckiej. Chociaż dyrektywa została przyjęta już w październiku 2011 r., a kraje miały dwa lata, by przyjąć odpowiednie przepisy, Polska jest spóźniona w ich wdrożeniu. W prawie wszystkich pozostałych państwach UE przepisy weszły w życie w połowie czerwca 2014 r.
Przepisy obowiązują wyłącznie dla umów kupna-sprzedaży zawartych od 25 grudnia 2014 r. Wobec umów zawartych przed tą datą zastosowanie mają przepisy poprzednio obowiązujące.
Jest to o tyle istotne, że nowa ustawa znacznie rozszerza obowiązki informacyjne przedsiębiorców, zwłaszcza prowadzących sklepy internetowe lub sprzedaż poza lokalem firmy, ale także tych prowadzących sklepy tradycyjne. Chodzi przede wszystkim o to, by konsument wiedział o wszelkich kosztach i zobowiązaniach, jakie wiążą się z podpisaniem umowy i kupnem danego towaru. Sprzedawcy będą też musieli bardzo wyraźnie poinformować kupujących o prawach, jakie im przysługują, jeśli chodzi o odstąpienie od umowy czy reklamację wadliwego towaru.
Zwiększają się także niektóre uprawnienia klienta.
Termin na odstąpienie od umowy zawieranej poza lokalem lub na odległość, bez podania przyczyn, wydłużono z 10 do 14 dni. Dzięki temu konsument ma zyskać dodatkowy czas do namysłu i podjęcia ostatecznej decyzji.
Przepisy precyzyjnie regulują sposób obliczania tego terminu, w tym w sytuacji, gdy przedsiębiorca w ogóle nie poinformował konsumenta o przysługującym mu prawie odstąpienia - w takim przypadku prawo odstąpienia wygaśnie dopiero po upływie roku od upływu podstawowego 14-dniowego terminu. Ustawa zwalnia też konsumenta od obowiązku ponoszenia kosztów związanych ze zwrotem rzeczy w przypadku skorzystania z prawa odstąpienia, jeżeli konsument nie został poinformowany przez przedsiębiorcę o obowiązku poniesienia tych kosztów.
Jeśli natomiast konsument zostanie właściwie poinformowany, to będzie ponosić odpowiedzialność za zmniejszenie wartości rzeczy będące wynikiem korzystania z niej w sposób wykraczający poza konieczny do stwierdzenia charakteru, cech i funkcjonowania rzeczy. Przedsiębiorca będzie mógł w takim wypadku pomniejszyć zwrot ceny produktu o tyle, o ile zmniejszyła się wartość rzeczy.
W przypadku odstąpienia od umowy przedsiębiorca zobowiązany jest też do zwrotu kosztów dostarczenia towaru (za transport od sprzedawcy do konsumenta). W takiej sytuacji sprzedawca zwraca jedynie koszty najtańszego zwykłego sposobu przesyłki dostępnego w swojej ofercie, bez względu na to, jaki środek transportu został wybrany w momencie składania zamówienia. Klient płaci natomiast za odesłanie niechcianego towaru do sprzedającego.
Od 25 grudnia 2014 r. można także odstąpić od umowy kupna towaru na aukcji elektronicznej, ale tylko jeśli sprzedawał go przedsiębiorca, a nie osoba prywatna.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Jak dla mnie ta zmiana jest na prawdę super. Wiele razy było tak, że te 10 dni mijało bardzo szybko. Teraz jest ich 14, więc z pewnością łatwiej będzie zwrócić towar. A sprzedawcy niech lepiej usuną klauzule niedozwolone ze swoich regulaminów albo zrobią jakiś audyt regulaminu, bo na pewno jest wielu, którzy nadal mają gdzieś nową ustawę. Życzę wszystkim bezpiecznych zakupów :)