Nie zawsze trudne momenty w życiu górniczej społeczności były szanowane w oficjalnych przekazach. W okresie propagandy sukcesu praca górnicza, przynosząca ludowej ojczyźnie wyczekane dewizy, musiała mieć same jasne strony. Szczególnie w okresie Barbórki czy - jak wówczas mówiono - Dnia Górnika.
8 listopada 1975 r. w kopalni Mysłowice podczas penetracji wyrobisk w polu pożarowym na poziomie 350 m zginęło 5 ratowników, a 10 kolejnych zostało poważnie poparzonych. Pole pożarowe powstało w pokładzie 405 w wyniku pożaru endogenicznego, który wybuchł 10 miesięcy wcześniej. Kopalnia miała zamiar odzyskać część wyrobisk z pola pożarowego, na 8 listopada wyznaczono penetrację otamowanego rejonu, aby ustalić, czy ogień udało się ugasić. Podczas akcji popełniono wiele błędów, które prawdopodobnie zaważyły na jej tragicznych skutkach.
W niecały miesiąc później o wypadku nie pisze się już nic. W publikacjach barbórkowych czytamy za to o rozruchu nowej polskiej kopalni Piast. "Waszą pracą tworzycie siłę i dostatek Polski" - mówił w przemówieniu barbórkowym I sekretarz KC PZPR Edward Gierek, na uroczystości centralne przyjeżdża delegacja radziecka, a relacja z Barbórki, która odbyła się w Mysłowicach, nie jest zamieszczona w prasie.
Pechowy Dymitrow
Szczególnie złą passę w okresie barbórkowym przez kilka lat miała kopalnia Dymitrow. 6 grudnia 1978 r. w wyniku wybuchu pyłu węglowego w drążonym chodniku wodnym w pokładzie 510 na poziomie 930 m trzech pracowników doznało silnych poparzeń, prowadzących do śmierci. W niecały rok później, 10 października 1979 r., wybuch pyłu węglowego zabił 34 osoby. Wybuch zainicjowały źle wykonane roboty strzałowe. Informacja prasowa o wypadku opublikowana została dopiero po 2 dniach. Z jej pierwszych wersów czytelnik dowiadywał się o wizycie w województwie katowickim premiera Piotra Jaroszewicza. W sztabie akcji byli m.in. I sekretarz KW PZPR Zdzisław Grudzień i minister górnictwa Włodzimierz Lejczak. Wyrazy współczucia składano przedstawicielom załogi, dozoru, kolektywu kierowniczego kopalni oraz Bytomskiego Zjednoczenia Przemysłu Węglowego. Wytypowano 2 rodziny ofiar, które zostały odwiedzone przez towarzyszy z Warszawy, a podczas egzekutywy partii podjęto uchwałę o dalszej poprawie poziomu bezpieczeństwa w kopalniach.
W następnych dniach najważniejszym tematem dla prasy było święto nauczycieli i Dzień Ludowego Wojska Polskiego. Centralne uroczystości barbórkowe 1979 r. odbyły się w hali katowickiego Spodka. "Górnicy witają doroczne święto w poczuciu dobrze wykonanego obowiązku, a cała ich uwaga skupia się nad wytycznymi KC na VIII zjazd PZPR" - czytamy w Dzienniku Zachodnim. Pamięć tych, którzy polegli w kopalni Dymitrow, uczczono minutą ciszy, a minister Lejczak zameldował o wydobyciu w tym roku 201 mln t węgla i wykorzystaniu wczasów pracowniczych.
W następnych dniach czytelnicy gazet codziennych poznali przebieg uroczystości barbórkowych w różnych, poza Dymitrowem, kopalniach.
Trzy lata później informacja o wybuchu metanu w kopalni Dymitrow, który w 1982 r. pochłonął 18 ofiar, ukazała się w prasie już w dzień po wypadku, 30 listopada. W druku pojawiają się nazwiska ofiar oraz kondolencje Wojciecha Jaruzelskiego dla rodzin. W województwie katowickim ogłoszono jednodniową żałobę narodową, odwołano wszelkie imprezy sportowe i kulturalne. Do zbadania przyczyn wypadku powołano specjalistyczną komisję.
Dziennikarze rozpisywali się o stanie zdrowia poszkodowanych górników, przebywających w szpitalach. Z zagranicy napływają depesze kondolencyjne, na trzeciej stronie Dziennika Zachodniego jest też informacja o kondolencjach przesłanych przez papieża Jana Pawła II. Choć obchody górniczego święta tradycyjnie przebiegają z wielką pompą, dominuje atmosfera powagi.
Wojciech Jaruzelski swą barbórkową wizytę rozpoczał od Dymitrowa, gdzie zjechał pod ziemię. Odwiedził też rannych w szpitalu, dopiero potem wziął udział w centralnej Barbórce.
Wielkie reformowanie
Święto braci górniczej stawało się też okazją do przekazywania opinii publicznej informacji o wielkich programach reformowania branży. W 1997 r., po utworzeniu rządu AWS-UW, rozpoczęła się największa reforma górnictwa, w wyniku której z pracy w branży - przy zachowaniu spokoju społecznego - odeszło 100 tys. osób. Na kilka dni przed Barbórką podsekretarzem stanu w Ministerstwie Gospodarki został Jan Szlązak.
W opracowaniu Górniczego Pakietu Socjalnego uczestniczyła Sekcja Krajowa Górnictwa Węgla Kamiennego NSZZ Solidarność. Sytuacja branży była bardzo zła. W 1998 r. strata netto wyniosła już 4 mld zł. W życie wszedł rządowy program reformy, wsparty ustawą o dostosowaniu górnictwa węgla kamiennego do funkcjonowania w warunkach gospodarki rynkowej oraz szczególnych uprawnieniach i zadaniach gmin górniczych.
Ambitne plany sanacji wiązały się z przeznaczeniem na restrukturyzację branży 7 mld zł i umorzeniami rozmaitych zobowiązań wobec państwa na kwotę dalszych 7 mld zł. Nadzór nad realizacją reformy, a tym samym uprawnienia właścicielskie wobec branży, przejęło Ministerstwo Gospodarki.
Ostatnia pomoc
Kolejny program restrukturyzacji (na lata 2003-2006) przyjęty został tuż przed Barbórką 2002. Tym razem działania naprawcze dotyczyły m.in. utworzenia Kompanii Węglowej na bazie 5 spółek węglowych, likwidacji 7 kopalń i zmniejszenia zatrudnienia w górnictwie o 35 tys. osób.
Na dzień przed przyjęciem programu przez Radę Ministrów na ulicach Katowic przeciw rządowym planom demonstrowało 10 tys. związkowców z 12 central. Według danych Państwowej Agencji Restrukturyzacji Górnictwa Węgla Kamiennego górnictwo zatrudniało 142 560 osób, a wynik finansowy branży po 3 kwartałach wynosił minus 145 mln zł (bez umorzeń, przeprowadzanych na podstawie ustawy z 1998 r., było to minus 603,3 mln zł).
Po serii protestów i negocjacji 11 grudnia rząd zawarł ze stroną społeczną porozumienie. Jego najważniejsze zapisy mówiły o gwarancjach pracy dla pracowników dołowych i przeróbki mechanicznej z kopalń likwidowanych oraz zaakceptowaniu przez Kompanię Węglową układów zbiorowych pracy, obowiązujących dotąd w przejmowanych przez KW spółkach węglowych. Program rządowy został wsparty ustawą dokładnie w rok później, przed Barbórką 2003. Po raz ostatni zezwolono wówczas na oddłużenie górnictwa.
Czas żałoby
Barbórkowe wydanie Trybuny Górniczej z 2006 r. opasane jest kirem. 21 listopada 2006 r., w wyniku katastrofy w kopalni Halemba, zginęło 23 górników. Zamiast świętowania trwają pogrzeby. W żałobnych konduktach gromadzą się setki osób. Pierwszy pogrzeb odbywa się 1 grudnia 2006 r. Odwołane zostają karczmy i akademie barbórkowe, społeczność górnicza gromadzi się na nabożeństwach w intencji ofiar katastrofy. Tragedia w Halembie położyła się cieniem na wszystkich górniczych domach od Puchaczowa po Pszów i Pawłowice. W 8 lat po tragedii nadal czekamy na osądzenie wszystkich winnych.
fot.: jarosław galusek
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.