Największa w Nowej Zelandii spółka węglowa Solid Energy podjęła decyzję, że nie uruchomi ponownie kopalni Pike River i mimo koncesji nie będzie kontynuować w niej wydobycia węgla. Przedsiębiorca uznał, że ryzyko wystąpienia śmiertelnych wypadków jest wciąż zbyt wysokie.
Szef Solid Energy Pip Dunphy powiedział, że ma świadomość, iż decyzja rozczaruje rodziny 29 górników, którzy zginęli w serii wybuchów w kopalni w 2010 r. Zdaniem firmy dotarcie do szczątków ofiar, których wciąż nie wydobyto, byłoby zbyt ryzykowne.
- Nie do zaakceptowania byłyby jakiekolwiek kolejne ofiary śmiertelne. Nie możemy dopuścić, by kolejne rodziny przechodziły to cierpienie, które stało się udziałem rodzin ofiar w kopalni Pike. Nie przyłożymy do tego ręki - telewizji TVNZ cytowała przedstawiciela zarządu firmy.
Postanowiono już, że kopalnia będzie przekształcona w symboliczny grób-pomnik górników, którzy zostali w niej pogrzebani - donosi portal mining.com.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.