- O wejście w bezpośrednie wydobycie węgla staraliśmy się od kilku lat, dlatego że chcemy umocować naszą działalność handlową bezpośrednio w produkcji - stwierdza w rozmowie z Trybuną Górniczą Jerzy Podsiadło, prezes Węglokoksu SA.
Za dwa miesiące Węglokoks zacznie być kojarzony nie tylko ze sprzedażą węgla, ale też z wydobyciem.
We wrześniu podpisaliśmy z Kompanią Węglową list intencyjny w sprawie nabycia czterech kopalń: Jankowic, Chwałowic, Bobrka-Centrum i Piekar. Rozmawiamy też z Kompanią o możliwości przejęcia piątej kopalni - Brzeszcz. Zakup kopalń to kontynuacja naszej strategii. O wejście w bezpośrednie wydobycie węgla staraliśmy się od kilku lat, dlatego że chcemy umocować naszą działalność handlową bezpośrednio w produkcji. Obecne działania nie są więc realizacją jakiejś iluzji. Zresztą większość firm handlowych na pewnym etapie swojego rozwoju kieruje się podobną filozofią.
O ile nie mam wątpliwości co do koncepcji, to powstaje pytanie o finansowanie tego projektu, tym bardziej że Węglokoks już teraz jest mocno zaangażowany finansowo w obligacje Kompanii Węglowej.
Rzeczywiście, najistotniejszym problemem jest, skąd wziąć pieniądze na przejęcie tych kopalń. Rozmawiamy o tej materii z instytucjami finansowymi. Jest bowiem sprawą oczywistą, że zakupu nie jesteśmy w stanie sfinansować wyłącznie ze środków własnych. Tym bardziej że znaczna ich część już została w górnictwo zaangażowana. Mamy też nadzieję, że w związku z emisją euroobligacji przez spółki węglowe, zgodnie z zapisami w umowie, część naszych środków ulegnie zwolnieniu. Generalnie jednak planujemy sfinansować zakup kopalń w znacznej części poprzez środki zewnętrzne.
Pada przy tej okazji nazwa Polskie Inwestycje Rozwojowe.
Między innymi. Rozmawiamy też z bankami. Wszystko wskazuje na to, że się dogadamy.
Równocześnie z pozyskaniem finansowania toczą się z pewnością procesy, związane z uzyskaniem zgody właściciela czy akceptacji Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów?
Od strony formalnej rozpoczęliśmy procedurę parę dni temu, po zaakceptowaniu programu naprawczego Kompanii Węglowej przez jej radę nadzorczą. Mam nadzieję, że jeżeli wszystko pójdzie dobrze, to na początku grudnia będziemy mieli gotowy biznesplan, wycenę i zgody korporacyjne.
W planie naprawczym Kompanii Węglowej założono, że kopalnie zmienią właściciela 1 stycznia. To jest realne?
Termin ten będzie trudny do dotrzymania, ale jeszcze w dalszym ciągu jest realny. Jeżeli okaże się, że na skutek problemów technicznych nie zmieścimy się w nakreślonych ramach czasowych, jesteśmy gotowi podpisać umowę przedwstępną, tak jak było to w przypadku Knurowa-Szczygłowic, natomiast samo formalne przejęcie nieco się opóźni.
To znaczy, że możliwe jest dokonanie przedpłaty a konto zakupu?
Tak, ale o konkretnych kwotach nie mówimy.
Co zmieni się dla pracowników tych czterech lub pięciu kopalń po przejęciu przez Węglokoks?
Kupimy zorganizowaną część przedsiębiorstwa, a przejęcie pracowników nastąpi na podstawie artykułu 23. Kodeksu pracy, czyli ze wszystkimi zobowiązaniami, które ma wobec nich Kompania Węglowa. Przez najbliższy rok dla pracowników nie zmieni się praktycznie nic. W tym czasie będziemy rozmawiać ze związkami zawodowymi, by stworzyć zupełnie nowy układ zbiorowy pracy. Konsultacje, które przeprowadziliśmy do tej pory, wskazują, że istnieje wola porozumienia.
System płac ulegnie zmianie?
Będziemy się starać, by stał się bardziej transparentny. Nie chodzi nam o obniżenie płac, uważamy natomiast, że system musi być bardzo wyraźnie zmodyfikowany, by stanowił bodziec do dobrej i wydajnej pracy.
Te cztery kopalnie tylko w 2015 r. wymagają nakładów inwestycyjnych przekraczających 200 mln zł. Czy to nie budzi obaw?
Nie, doskonale zdajemy sobie sprawę, że musimy ponieść nakłady inwestycyjne, żeby uruchomić procesy związane ze zwiększeniem wydajności i rentowności.
Ale kopalnie przynoszą w tej chwili straty, które trzeba będzie pokryć.
Jedno wiąże się z drugim. Jeżeli dzięki nakładom inwestycyjnym zwiększy się wydajność pracy, to wzrośnie rentowność i spadną koszty. Tym samym uchwycony zostanie ten próg pomiędzy kosztami a wpływami tak, żebyśmy nie dokładali do tego interesu. Nie kupujemy tych kopalń po to, żeby je nieustannie finansować. To byłoby nierozsądne. Chcemy je kupić po to, żeby zarobić. Wydaje mi się, że to się uda.
Na wysokie koszty w górnictwie w dużej mierze wpływają koszty osobowe, a przerost zatrudnienia na powierzchni nie jest tajemnicą. Czy w związku z tym bierze się pod uwagę uruchomienie programu dobrowolnych odejść dla pracowników powierzchni?
Nie widzimy przerostów zatrudnienia, jeśli chodzi o pracowników dołowych. Bez wątpienia jednak sama organizacja pracy na powierzchni wymaga wielu zmian. Nie wykluczam, że po dogadaniu się ze związkami zawodowymi uruchomimy program dobrowolnych odejść dla części pracowników. Na razie za wcześnie o tym mówić.
Ilościowo produkcja kopalń, które chce kupić Węglokoks, odpowiada wielkości eksportu realizowanego przez spółkę?
Ta produkcja to ok. 6-7 mln t rocznie, my w tym roku wyeksportujemy ok. 5 mln t. Przed rokiem eksport był o wiele wyższy, bo wynosił ok. 8 mln t. Głównym naszym dostawcą węgla na eksport była kopalnia Jankowice i ten rynek zostanie utrzymany. Nie martwimy się też o inne rynki zbytu, a konkurencja jest rzeczą normalną.
Po zakupie kopalń od Kompanii wycofacie się z roli operatora sprzedaży zagranicznej wobec innych spółek węglowych?
Nie mamy takiego zamiaru. Dopóki mamy coś do zaproponowania i mamy rozeznane te rynki, znamy klientów i możemy lepiej sprzedać węgiel, nie mamy zamiaru się wycofywać. Będziemy sprzedawać węgiel w imieniu wszystkich, którzy będą tego chcieli.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Ciekawe, może w końcu niektórzy zaczną pracować a nie tylko przychodzić do pracy, co i rusz słyszy się opinie że " jemu płacą tylko za zjazd a nie za robotę". Polikwidują zbędne etaty nadsztygarów i innych komórczoży co to biorą pieniądze za dół a siedzą za biórkami, druga sprawa to wyposażenie ścian, Panie Prezesie to nie do pomyślenia żeby na 4 ściany na KWK Jankowice były 4 różne kombajny, po co w tej kopalni kamery? światłowody i masa komputerów które służą jako zabawki dla wierchuszki,
panie prezesie podsiadło a czy minister nie powiedział panu żeby się pan zastanowił nad zakupem nie tylko kwk brzeszcze ale najlepszymi kopalniami w Polsce sosnica makoszowy i Halemba wirek?
Komentarz usunięty przez moderatora z powodu złamania regulaminu lub użycia wulgaryzmu.
Optymista.
lwsa, a Ty bys cos kupil zeby do tego dopłacać ciagle? co wedlug Ciebie mial powiedziec "mamy duzo kasy wiec bedziemy pompowac kase w kopalnie i na zyski nie liczymy" mysl trzezwo...
A co z gwarancją zatrudnienia przez KW do 2020 roku? sprzedają ludzi jak towar
Rząd lekceważy górnictwo , dzięki któremu Polska zaszła tak daleko poprzez tanią energię z węgla . Górnictwo idzie wyciągnąć z kryzysu nie oszukujmy się, ale jeśli niema dialogu to nie ma na to szans. Tak jak rząd lekceważy nas tak my zlekceważymy spokój w Warszawie oraz przy wyborach.
Bajki bajki bajki Przerost na powierzchni - zwolnienia Płace pracowników - art23 tylko na rok bez zmian a potem cięcia i likwidacje Przyjęcia - zapomnij tylko alokacja dziś robisz tu jutro tam Inwestycje - z jakiej kasy jak już teraz muszą sięgać po kredyty Rynki zbytu - tylko poza krajem a tam cena w ARA A poza wszystkim takie stwierdzenie daje do myslenia............. ...Nie kupujemy tych kopalń po to, żeby je nieustanie finansować .... ...Chcemy je kupić po to żeby zarobić....