Poprawił się stan trzech najciężej poparzonych górników - ofiar katastrofy w kopalni Mysłowice-Wesoła, przebywających w oddziale intensywnej terapii Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich - poinformowano w lecznicy.
- Ich stan jest stabilny. Poprawił się na tyle, że mogliśmy ich rozintubować. Są teraz na własnym oddechu, przytomni - powiedziała rzeczniczka szpitala dr Justyna Glik.
W CLO przebywa też 15 innych górników, leczonych w oddziale chirurgicznym. Według dr Glik ich stan nie budzi niepokoju. Nie wskazano jeszcze jednak terminu ich wypisów. Do domu wrócili już natomiast górnicy leczeni w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym im. św. Barbary w Sosnowcu.
6 października w mysłowickiej kopalni doszło do zapalenia lub wybuchu metanu na poziomie 665 m. W strefie zagrożenia znajdowało się wówczas 37 pracowników. 36 wyjechało na powierzchnię, 31 trafiło pierwotnie do szpitali.
Katastrofa pochłonęła już 5 śmiertelnych ofiar. Czterej ciężko poparzeni górnicy w wieku 26, 28, 29 i 32 lat, mimo wysiłków lekarzy, zmarli w Centrum Leczenia Oparzeń.
Kolejną ofiarą jest 42-letni kombajnista, którego ratownicy górniczy odnaleźli w 12. dobie prowadzonych w bardzo trudnych warunkach poszukiwań.
Katowicki Holding Węglowy, do którego należy kopalnia ma w przyszłym tygodniu podsumować akcję ratowniczą. W kopalni, w której po katastrofie przerwano wydobycie, trwa akcja przeciwpożarowa. Niezależnie od prokuratorskiego śledztwa, okoliczności wypadku bada też Wyższy Urząd Górniczy.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Winni z kierownictwa i dozoru wyższego, odpowiedzialni za tą katastrofę powinni odpowiadać nie tylko za śmierć 5 ludzi, ale też za narażenie zakładu na olbrzymie straty ekonomiczne. Proszę pracowników Wesołej o komentarz: ile ścian stało przez wybuch, jak długo i jakiej wydajności dobowej były to ściany. Szybko oszacujemy koszty skutków wybuchu.