Z danych katowickiego Oddziału Agencji Rozwoju Przemysłu wynika, że do tego świadczenia uprawnionych jest 341,5 tys. osób. Rocznie jego koszty wynoszą aż 559,3 mln zł. Ponad 360 mln zł z tej kwoty wyasygnować muszą państwowe spółki węglowe. Resztę świadczeń, dla byłych pracowników zlikwidowanych kopalń, wypłaca ZUS. Wraz z rosnącą liczbą emerytów i rencistów oraz wdów po nich, deputaty węglowe coraz bardziej ciągną na dno ledwie zipiące górnictwo.
- Tak dalej nie da się funkcjonować. Zobowiązania długoterminowe, na które zostały utworzone rezerwy w spółkach, tylko z tytułu węgla emeryckiego wynoszą blisko 3 mld zł. Jestem przeciwny, żeby odbierać prawa nabyte, ale trzeba się zastanowić wspólnie ze stroną społeczną, czy nowo przyjmowani do pracy mają z tych przywilejów korzystać. Bo kto za 30 lat, gdy się skończy kopalnia ze względu na wybranie pokładów, będzie te zobowiązania płacił? My wszyscy - uważa prof. Maciej Kaliski, dyrektor Departamentu Górnictwa w Ministerstwie Gospodarki.
Rośnie rzesza uprawnionych
Pod koniec 2013 r. w polskim górnictwie zatrudnionych było 106 693 osoby, w tym 82 208 osób pod ziemią. Przeważająca większość z nich - na mocy układów zbiorowych pracy - po przejściu na emeryturę lub rentę będzie uprawniona do otrzymania deputatu węglowego lub ekwiwalentu pieniężnego. Deputat przysługuje także wdowom po górniczych emerytach oraz sierotom zupełnym po nich. Tym samym liczba beneficjentów emeryckiego świadczenia rodem z PRL rośnie w sposób trudny do oszacowania.
Nic więc dziwnego, że to właśnie emerycki deputat węglowy poszedł na pierwszy ogień w potyczce o obniżkę kosztów pracy w górnictwie. Taka sytuacja miała miejsce np. 6 lutego br. w Kompanii Węglowej, gdy zarząd i związki zawodowe porozumiały się w sprawie zmniejszenia wymiarów deputatu węglowego dla emerytów i rencistów o 1 t węgla. Już wówczas zapowiadano, że oszczędności z tego tytułu muszą iść dalej. Tym bardziej że górnicze emerytury naliczane są od wynagrodzenia zawierającego jako składową... deputat węglowy. Po raz pierwszy w polskim górnictwie węgla kamiennego od wypłaty emeryckiego deputatu węglowego odstąpiono w kopalni Kazimierz-Juliusz. W 2012 r. została tam zawarta nowa umowa zakładowa. Deputatu węglowego na emeryturze nie będą także otrzymywać pracownicy zatrudniani przez działającą w ramach JSW spółkę Szkolenie i Górnictwo. Jeszcze inaczej kwestia ta jest rozwiązana w PG Silesia, gdzie wysokość emeryckiego ekwiwalentu za deputat jest okresowo negocjowana ze związkami zawodowymi.
W nowej ustawie nowe regulacje?
Związkowcy są całkowicie zgodni w sprawie przyszłego kształtu tego świadczenia. W niedawnej rozmowie z TG szef śląsko-dąbrowskiej "S" Dominik Kolorz poprosił emerytów, by wsparli postulat związków zawodowych, żeby to budżet państwa ponosił koszty deputatów.
- Niestety, żadna firma, która zatrudnia 50 tys. ludzi i ma na "utrzymaniu" tysiące emerytów, tego nie wytrzyma. To tak, jakbyśmy ponad jedną wypłatę oddawali na rzecz emerytów. Uważam, że emerytom deputat się należy, bo dostali takie prawne przyrzeczenie, ale to obowiązkiem państwa jest za to przyrzeczenie zapłacić. Dla budżetu państwa to nie jest duży wysiłek. Z drugiej strony podatnicy mogą zapytać, dlaczego mają ponosić ten ciężar. To jest problem zobowiązań prawnych i to państwo powinno się z nich wywiązać.
Także przewodniczący ZZG Dariusz Potyrała uważa, że to jeden z najpilniejszych problemów, z którymi musi się zmierzyć branża wydobywcza. Podczas niedawnej sejmowej Komisji Gospodarki Potyrała przypomniał, że w projekcie nowej ustawy regulującej działalność górnictwa po 2015 r. zapisano, że obowiązek wypłaty emeryckich deputatów weźmie na siebie Skarb Państwa. Aby się tak jednak stało, posłowie muszą przyjąć ustawę w postulowanym kształcie.
- Deputat węglowy dla emerytów jest świadczeniem wynikającym z przyrzeczenia, które otrzymywali pracownicy kopalń, dlatego powinien funkcjonować nadal. Spółki węglowe, dopóki były w dobrej sytuacji finansowej, dopóty wywiązywały się z obowiązku realizowania tego świadczenia. Teraz sytuacja się odwróciła, dlatego uważam, że ten ciężar powinien wziąć na siebie budżet państwa - dodaje Dariusz Trzcionka, przewodniczący PZZ Kadra.
Koszty, które ponosi Kompania Węglowa z tytułu emeryckiego węgla, wynoszą rocznie 266 mln zł - tyle co miesięczne wynagrodzenia netto dla jej pracowników. Katowicki Holding Węglowy na emeryckie deputaty wydaje rocznie prawie 40 mln zł, a Jastrzębska Spółka Węglowa 64 mln zł.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.