Tauron planuje utrzymać swoje moce węglowe na dotychczasowym poziomie, ale pracuje nad zwiększeniem elastyczności wydobycia. Wzrost udziału OZE w produkcji energii wymaga istnienia odpowiednich rezerw mocy oraz infrastruktury przesyłowej, dlatego do 2023 r. spółka chce zainwestować w segment dystrybucji 21 mld zł. W segmencie sprzedaży Tauron chce oferować klientom m.in. gaz i węgiel.
- Patrząc na możliwości przesyłu energii i produkcji energii z innych źródeł, zarówno węgiel kamienny, jak i brunatny pozostanie paliwem energetycznym. Budowane dzisiaj cztery jednostki na węgiel kamienny oraz blok w Turowie na węgiel brunatny to są jeszcze nie wszystkie bloki węglowe, które muszą powstać w Polsce. Pomiędzy rokiem 2025 i 2030 z systemu elektroenergetycznego wypadnie 12 tysięcy MW mocy węglowych, więc przynajmniej część z nich musi być zastąpiona projektami węglowymi, bo nie możemy zastąpić tego dwunastoma tysiącami na gazie, na wietrze czy panelami fotowoltaicznymi - ocenia w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Inwestor Stanisław Tokarski, wiceprezes zarządu ds. strategii i rozwoju, Tauron Polska Energia SA.
Według zaktualizowanej w pierwszej połowie 2014 r. strategii Grupa Tauron zamierza przeznaczyć na inwestycje 37 mld zł do 2023 r. Z tej kwoty blisko 21 mld zł zostanie wydanych w obszarze dystrybucji, a drugim najważniejszym obszarem inwestycji ma być wytwarzanie, gdzie Tauron planuje uruchomić moce wytwórcze o ok. 2200 MW.
Środki na inwestycje mają pochodzić m.in. z emisji długu o wartości 2 mld zł, którą spółka planuje przeprowadzić na przełomie września i października. Grupa energetyczna liczy na to, że spodziewany popyt ze strony OFE pozwoli uplasować obligacje na dobrych warunkach rynkowych. Innym źródłem kapitału jest trwający program oszczędności w latach 2013-2015, dzięki któremu spółka ma zyskać ponad 900 mln zł.
- Nie zakładamy istotnego zwiększenia naszych mocy węglowych, ale część z nich odtworzymy w technologiach węglowych. W związku z tym w obszarze wydobycia chcemy mieć 80 proc. elastycznych własnych zdolności produkcyjnych, tak żeby również te jednostki mogły pracować, kiedy będą potrzebne w systemie. Gdyby założyć dużą ilość generacji energii nieciągłej odnawialnej i wprowadzić rynek mocy, który będzie utrzymywał te jednostki węglowe w systemie jako moce rezerwowe, w niektórych latach można będzie produkować więcej energii odnawialnej, w niektórych mniej - wyjaśnia Tokarski.
W tym roku nakłady inwestycyjne mają wynieść 4 mld zł, choć w pierwszych 6 miesiącach zamknęły się w kwocie 1,25 mld zł. Ponad 60 proc. tych wydatków przypadło na segment dystrybucji, w tym budowę nowych przyłączy. Tauron modernizował także bloki w Elektrowni Jaworzno III i Łaziska oraz wybudował nowy poziom w Zakładzie Górniczym Janina.
Udział bloków węglowych w produkcji energii elektrycznej obniżył się w pierwszym półroczu 2014 r., co wynikało ze spadku popytu na energię, wyższego importu energii oraz wzrostu produkcji w farmach wiatrowych - wynika z komunikatu spółki. Tauron obserwował w tym okresie spadek średniego zużycia energii przez małe przedsiębiorstwa oraz odbiorów indywidualnych i rosnącą konkurencję na rynku klientów biznesowych. Negatywny wpływ otoczenia makroekonomicznego i rosnąca konkurencja sprawiają, że Tauron planuje poszerzyć ofertę dla gospodarstw domowych.
- W strategiach handlowych poza energią elektryczną chcemy naszym klientom również zaoferować inne produkty. Mając kompetencje w zakresie handlu, myślimy o sprzedaży gazu i węgla. Co prawda część naszych klientów korzysta do ogrzewania z ciepła centralnego, które sprzedajemy w aglomeracji śląskiej, część jednak korzysta z węgla, zwłaszcza na jej obrzeżach, czyli tam, gdzie nie ma systemów centralnych. Stąd nasza propozycja na ten sezon - mówi wiceprezes Tauronu.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.