Oddana pod koniec maja br. ściana w Zakładzie Górniczym Sobieski w Jaworznie jest pod wieloma względami wyjątkowa. Najważniejsze jednak, że fedruje się z niej wydajnie, a surowiec charakteryzuje wysoka jakość.
Ściana 543 - bo o niej mowa - zlokalizowana jest w partii Byczyna i prowadzona na głębokości ok. 600m pod dzielnicą Jaworzna Cezarówką Dolną oraz w niewielkim zakresie pod nieużytkami na terenie Chrzanowa. Posiada 600-metrowy wybieg, a jej potencjalne zdolności wydobywcze szacowane są na poziomie ok. 12 tys t urobku na dobę. Licząca 250 m długości i 4,8 m wysokości ściana jest ostatnią o tak dużych gabarytach w tym rejonie. Kolejna będzie miała znacznie mniejszą długość - zapowiada kierownictwo kopalni.
Lecz nie tylko ze względu na swe rozmiary ściana należy do szczególnych w jaworznickim zakładzie. Otóż we wrześniu ub.r., tuż po zakończeniu eksploatacji ściany numer 540a w pokładzie 207, siłami oddziału G 2, przy jednoczesnym wsparciu oddziałów MD 1 i ED 1, przystąpiono do prac związanych z jej przezbrojeniem na ścianę nr 543. W sumie przetransportowano - głównie przy zastosowaniu kolejek spągowych zębatych - 141 sekcji obudowy zmechanizowanej, w tym ważące blisko 27 t każda sekcje liniowe, trzydziestotonowe sekcje skrajne, wreszcie dziewięćdziesięciotonowy kombajn i blisko 5 tys. t całego kompleksu ścianowego.
- Sekcje obudowy zmechanizowanej były bez wątpienia najtrudniejszym do przezbrojenia elementem kompleksu ścianowego. Przewiezienie wyposażenia ściany, czyli przetransportowanie kilku tysięcy ton stali w postaci obudowy zmechanizowanej, kombajnu oraz przenośników, wymagało precyzji i ogromnego zaangażowania - zarówno sił, jak i środków. W warunkach oddziału G 2 oraz przy uwzględnieniu gabarytów urządzeń, które należało przetransportować, dwumiesięczny okres między wznowieniem prac a oddaniem nowej ściany należy uznać za naprawdę bardzo krótki. Zwłaszcza biorąc pod uwagę, iż część wyposażenia oraz wyrobisko w rejonie nowej ściany wymagały regeneracji. Reasumując: nie mielibyśmy rozruchu kolejnej ściany w Zakładzie Górniczym Sobieski, gdyby nie ciężka praca wszystkich zaangażowanych w to przedsięwzięcie - podkreśla Wojciech Kamiński, dyrektor ZG Sobieski.
Do sprawnego przezbrojenia przyczyniła się załoga oddziału G 2 oraz oddziałów pomocniczych, takich jak mechanicy, elektrycy czy wentylacja. Nie sposób pominąć również roli oddziału przygotowawczego GRP 2, który dla nowo uruchomionej ściany w błyskawicznym tempie wydrążył blisko 450 m pochylni.
- Wszystkie trudności związane z przezbrojeniem zostaną zrekompensowane bardzo korzystnymi parametrami węgla oraz dobrymi możliwościami wydobywczymi kompleksu - podsumowuje dyrektor Wojciech Kamiński.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
U nas ściany mają po 5000m wybiegu - tyle tylko że strugowe, bo kombajnowe po ok. 2800m.
Chyba sobie jaja robią. U nas ściany mają po 2,5km wybiegu i o podobnej wysokości. Jak jakaś ma mieć wybieg poniżej 1000m to wszyscy biadolą że nie opłaca się jej zbroić bo za max rok już jej nie będzie. Widocznie dla tej kopalni to wszystko na co ją stać i nie dziwota że potem takie twory sa nieekonomiczne i reszta zasuwa na nich.