W czerwcu bez pracy było 1 mln 914, 8 tys. osób, najmniej od 2012 roku, a stopa bezrobocia wyniosła 12,1 proc. - poinformowało w środę (9 lipca) Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej. Eksperci spodziewają się dalszych spadków bezrobocia w kolejnych miesiącach.
Zgodnie z komunikatem resortu w stosunku do maja br. w urzędach pracy wyrejestrowało się prawie 71,9 tys. osób. Oznacza to, że stopa bezrobocia spadła o 0,4 pkt proc.
"Czerwiec zakończył się z najniższym od dwóch lat bezrobociem. Zgodnie z naszymi oczekiwaniami od początku roku dynamika spadku bezrobocia się utrzymuje. W czerwcu w urzędach pracy zarejestrowanych było prawie 195 tys. osób mniej niż przed rokiem" -informuje w komunikacie minister pracy Władysław Kosiniak-Kamysz.
Z danym MPiPS wynika, że w pierwszej połowie tego roku liczba bezrobotnych systematycznie maleje z 2 mln 260,7 tys. w styczniu do 1 mln 914,8 tys. w czerwcu. W ciągu sześciu miesięcy liczba osób bez pracy spadła o ponad 350 tys. osób. Niższe bezrobocie odnotowano we wszystkich województwach, największe w lubuskim i zachodniopomorskim (4,8 proc.), pomorskim (4,6 proc.), oraz wielkopolskim (4,3 proc.).
"Niższa stopa bezrobocia jest efektem nie tylko liczby osób, które wyrejestrowały się z urzędu, ale tego, że do urzędów zgłasza się coraz mniej osób poszukujących pracy" - wyjaśnił Kosiniak-Kamysz. "Cieszy nas również zwiększająca się liczba miejsc pracy zgłaszanych przez pracodawców. Było ich ponad 10 proc. więcej niż w czerwcu ubiegłego roku".
Dyrektor Biura Polskiego Związku Funduszy Pożyczkowych Piotr Rogowiecki zauważył, że po raz ostatni tak niski poziom bezrobocia w Polsce odnotowano w listopadzie 2011 r.
- Okazuje się więc, że obecnie w sezonie letnim, gdy bezrobocie zawsze spada, mamy taki sam problem z miejscami pracy, jak zimą kilka lat temu. To nie nastraja optymistycznie.
Jego zdaniem w okres jesienno-zimowy powinniśmy wejść ze stopą bezrobocia poniżej 12 proc., co - według Rogowieckiego - nie jest powodem do wielkiego zadowolenia.
- Po pierwsze zwróćmy uwagę, że nadal niemal 2 mln osób w wieku produkcyjnym nie ma zajęcia. Fakt, że od początku roku liczba bezrobotnych spadła o 350 tys. świadczy bardziej o tym, jak było źle, niż o tym, jak teraz jest dobrze.
Rogowiecki zwrócił uwagę, że wzrost gospodarczy przekłada się na rynek pracy, poza tym spadek jest wynikiem prac sezonowych.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.