Białe Orły, Bytom Team, Czarne Złoto, Rekiny i Czarne Jastrzębie - pod takimi nazwami kryją się zastępy z polskich kopalń, które będą rywalizowały we wrześniu w IX Międzynarodowych Zawodach Ratownictwa Górniczego, organizowanych przez Centralną Stację Ratownictwa Górniczego i Wyższy Urząd Górniczy. Jerzy Krótki, dyrektor Okręgowej Stacji Ratownictwa Górniczego w Wodzisławiu Śląskim, zdradza, że przygotowania do imprezy idą pełną parą oraz że przybywa drużyn, które chcą wziąć udział w rywalizacji.
Na początku należy się jednak wyjaśnienie dotyczące tego, która drużyna jaką spółkę reprezentuje. I tak pod szyldem Białe Orły będą występować ratownicy z KGHM Polska Miedź, Bytom Team to reprezentacja Kompanii Węglowej, Czarne Złoto to zastęp z Tauronu Wydobycie, Rekiny to przedstawiciele Katowickiego Holdingu Węglowego i, jak łatwo się domyślić, Czarne Jastrzębie to ratownicy z Jastrzębskiej Spółki Węglowej. Naszym zastępom przyjdzie się zmierzyć z ekipami Australii, Rosji, Indii, Wietnamu, Kazachstanu, Kolumbii, Kanady, Słowacji, Rumunii czy Mongolii. Na tym nie koniec. Udział w zawodach, które będą rozgrywane w Sosnowcu i Bytomiu, zapowiedzieli także ratownicy z innych krajów.
- Liczymy, że w rywalizacji weźmie udział ponad 20 ekip - stwierdza Jerzy Krótki i wylicza konkurencje, które zostaną rozegrane w ramach zawodów: - Symulowana akcja ratownicza, test wiedzy ratowniczej, konkurencja mechanika aparatowego, konkurencja mechanika-pomiarowca oraz konkurencja z zakresu pierwszej pomocy przedmedycznej.
Międzynarodowa formuła zawodów charakteryzuje się tym, że konkurencje rozgrywane są w oparciu o przepisy obowiązujące w kraju organizującym zawody. Na dodatek symulowana akcja ratownicza prowadzona jest w układzie wyrobisk systemu eksploatacyjnego, dominującego w kraju gospodarza zawodów.
- Symulowana akcja ratownicza będzie prowadzona na specjalnie przygotowanych torach, które będą odzwierciedlały system eksploatacji węgla kamiennego w Polsce, czyli system ścianowy. Szczegółów zdradzać nie będę, by wszyscy mieli równe szanse. Mogę jedynie powiedzieć, że konkurencje będą rozgrywane równolegle, czyli część drużyn będzie na torach, a pozostałe będą zmagać się z innymi zadaniami - zaznacza dyrektor Krótki.
Czytając listę konkurencji, można sobie zadać pytanie, czy któraś z nich jest ważniejsza od pozostałych lub wymaga więcej czasu na przygotowanie.
- Moim zdaniem wszystkie te elementy są ważne, bo składają się na całość prowadzenia akcji ratowniczej. Można tu podać przykład konkurencji dla mechaników, które są związane z niezawodnością działania sprzętu. Bez sprawnego sprzętu trudno jest prowadzić akcję. Podobnie jest z pierwszą pomocą. Ratownik musi umieć jej udzielić, zanim rannymi zajmie się lekarz. Dlatego unikam klasyfikowania konkurencji. Uważam też, że każda z nich wymaga odpowiednich przygotowań. Nie jest tak, że coś jest trudniejsze, a coś łatwiejsze. W ratownictwie każdy szczegół jest istotny - odpowiada Jerzy Krótki.
Zawody zawodami, ale ktoś będzie musiał podjąć się oceny zastępów zmagających się z wyznaczonymi zadaniami.
- W skład zespołów sędziowskich wejdą przede wszystkim przedstawiciele Wyższego Urzędu Górniczego, Okręgowych Urzędów Górniczych i jednostek ratownictwa. Sędziowie w przypadku akcji symulowanej będą oceniać zarówno postępowanie osób kierujących akcją w bazie, jak i samego zastępu na torze - wyjaśnia dyrektor OSRG w Wodzisławiu Śląskim.
Pojawia się pytanie, jakie szanse w zbliżających się zawodach będą mieli ratownicy z Polski.
- W poprzednich edycjach zawodów polskie drużyny zajmowały wysokie miejsca, stąd szanse gospodarzy są duże, ale jak to będzie faktycznie, przekonamy się we wrześniu - stwierdza Jerzy Krótki.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
jerzy pozdrawiam
Wiadomo, że te zawody nie mają nic wspólnego z pracami na dole. To taka zwykła sprawnościówka. Szkoda też, że zazwyczaj wygrywają gospodarze, którzy przygotowują tor i na nim ćwiczą. Może trochę więcej chleba a mniej igrzysk?
Podobnie jest na wojnie: jedni są na froncie, inni nadstawiają pierś do orderów
no bo my nadole nie robimy tylko ty zazdrosc...
Ciekawe czy na przodku te harcerzyki by byli tak świetni Dziecinada