Polska jest 13. na świecie i 5. w Europie wśród krajów najbardziej atrakcyjnych dla inwestorów zagranicznych - wynika z ogłoszonego we wtorek (24 czerwca) raportu agencji ONZ UNCTAD. Przewagą naszego kraju ma być m.in. to, że produktywność rośnie szybciej od wynagrodzeń.
- Potencjał Polski tkwi przede wszystkim w tym, że produktywność pracy w naszym kraju rośnie. W ciągu ostatnich 10 lat rosła ona szybciej niż wynagrodzenia. To ogromna przewaga, która stabilizuje naszą pozycję w oczach zagranicznych inwestorów - przekonywała dyrektor Departamentu Informacji Gospodarczej w PAIiIZ Barbara Chamot podczas prezentacji raportu.
Pierwsze miejsca w rankingu najbardziej perspektywicznych lokalizacji dla inwestorów zagranicznych w latach 2014-2016 zajmują kolejno: Chiny, USA, Indonezja i Indie. W Europie wyprzedzają nas natomiast Niemcy, Wielka Brytania, Rosja i Francja.
Według tegorocznego opracowania Konferencji Narodów Zjednoczonych ds. Handlu i Rozwoju (UNCTAD, ang. United Nations Conference on Trade and Development) w 2013 r. napływ bezpośrednich inwestycji zagranicznych (BIZ) na świecie zaczął ponownie rosnąć. Przed kryzysem światowy przepływ BIZ wynosił 2 bln dol., w 2012 roku było to 1,3 bln dol., a w 2013 r. 1,45 bln dol.
- W wyniku inwestycji podjętych w naszym kraju w 2013 roku powstanie 14 tysięcy miejsc pracy. To daje Polsce, po Francji i Wielkiej Brytanii, trzecie miejsce w Europie - powiedział ekspert ONZ ds. BIZ prof. Zbigniew Zimny podczas prezentacji raportu.
Zimny podkreślił, że globalny kryzys gospodarczy bardzo długo odbija się na przepływach bezpośrednich inwestycji zagranicznych na świecie.
- Po sześciu latach od rozpoczęcia kryzysu ich poziom nie odbudował się - ocenił.
Zwrócił uwagę, że wśród 20 krajów przyjmujących najwięcej BIZ jest mało państw europejskich.
- Przed kryzysem takie kraje jak Wielka Brytania, Niemcy, Francja znajdowały się zwykle w czołówce - podkreślił.
Dodał, że prawie 40 proc. wszystkich inwestycji na świecie pochodzi z państw rozwijających się.
- Przed kryzysem Unia Europejska była największym źródłem BIZ na świecie i największym regionem przyjmującym je - zaznaczył.
Ocenił, że korporacje transnarodowe inwestują pięć razy mniej niż przed kryzysem.
Jak mówił Zimny, choć napływ BIZ do Polski w ubiegłym roku był ujemny, to po wyeliminowaniu wycofania kapitału o charakterze wyłącznie finansowym, zagraniczne inwestycje produkcyjne wyniosły 6 mld dol. Chodzi m.in. o budowę fabryk czy zakładanie centrów usługowych.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.