Poniedziałek (9 czerwca) na Wall Street przyniósł kontynuację lekkich wzrostów z ubiegłego tygodnia, a indeks S&P 500 ponownie pobił historyczny szczyt. Dobre nastroje na rynku to zasługa lepszych od oczekiwań danych z gospodarek japońskiej i chińskiej.
Na zamknięciu Dow Jones Industrial wzrósł o 0,08 proc., do 16.938,42 pkt.
S&P 500 zwyżkował o 0,09 proc. i wyniósł 1.951,27 pkt.
Nasdaq Comp. wzrósł o 0,34 proc., do 4.336,24 pkt.
To była czwarta z rzędu wzrostowa sesja na Wall Street.
- Z technicznego punktu widzenia amerykański rynek akcji jest wyprzedany. Prawdopodobnie w tym tygodniu zobaczymy jakąś formę realizacji zysków - ocenił Keith Rosendahl, główny strateg inwestycyjny w Interactive Portfolio.
Indeks S&P 500 zakończył wzrostami ostatnie trzy tygodnie z rzędu. Od lokalnego dołka z kwietnia benchmarkowy indeks amerykańskiej giełdy akcji zyskał już około 7,5 proc.
W ubiegłym tygodniu inwestorów do zakupów akcji skłaniały między innymi dane z amerykańskiego rynku pracy, które pokazały wzrost zatrudnienia w USA maju o 217 tys. oraz plany Europejskiego Banku Centralnego, który ogłosił nowy program stymulacyjny.
- Trend wzrostowy na amerykańskich giełdach trwa dalej. Wyniki rynków stanowią odbicie poprawiającej się kondycji gospodarki USA. Inwestorzy uważają, że zyski spółek będą rosły, co sprawi, że dalej zyskiwały będą ceny akcji - ocenił Chris Gaffney, analityk EverBank Wealth Management.
Podobnego zdania są ekonomiści Morgan Stanley, którzy w najnowszej prognozie opublikowanej w poniedziałek zakładają kontynuacje wzrostów na amerykańskich giełdach. Ich zdania spadać mogę jednak ceny obligacji skarbowych USA, co przełoży się na wyższa zmienność na rynkach finansowych.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.