W Parlamencie Europejskim odbyła się premiera filmu "FrackNation", który jest dziennikarskim dochodzeniem ws. faktów dotyczących wydobycia gazu łupkowego. W poniedziałkowej projekcji w PE filmu "FrackNation" wzięło udział ponad 30 osób.
Film polemizuje z amerykańskim "Gaslandem", który przedstawiał gaz łupkowy jako zagrożenie dla ludzi i środowiska. Reżyserem i producentem "FrackNation" jest irlandzki dokumentalista i producent filmowy Phelim McAleer.
- Prawie wszystko, co wiemy o produkcji gazu łupkowego jest błędne. Słynny film dokumentalny o szczelinowaniu "Gasland" (z 2010 r. - PAP) był przesadzony albo wprowadzał w błąd, a miejscami był przekłamany. Fraking nie zapali twojej wody, nie zanieczyścił dostaw wody w Stanach Zjednoczonych i nie spowodował niebezpiecznych trzęsień ziemi - powiedział dziennikarzom McAleer zapewniając, że w jego filmie chodzi o fakty, a nie o argumenty "za" gazem łupkowym.
W wydobyciu gazu łupkowego stosuje się metodę szczelinowania hydraulicznego (tzw. fraking), która polega na wpompowaniu pod ciśnieniem w głębokie odwierty dużych ilości wody z niewielką domieszką substancji chemicznych po to, by w skałach powstały szczeliny, którymi wydobywać się będzie gaz. Według ekologów metoda ta jest szkodliwa dla ludzi i środowiska, bo może prowadzić do zanieczyszczenia wód gruntowych i wody pitnej. Z tego powodu wydobycia gazu metodą szczelinową zakazano np. we Francji, z kolei na dużą skalę stosuje się ją w USA.
"FrackNation" był kręcony w USA, w Wielkiej Brytanii i w Polsce. "Polska ma gaz łupkowy i to jest szansa, żeby w końcu uwolnić się od bardzo silnego sąsiada (Rosji dostarczającej gaz - PAP)" - powiedział twórca filmu.
Patronat honorowy nad premierą filmu w PE objął eurodeputowany Bogusław Sonik (PO).
- Chodzi o to, żeby nie dopuszczać do tego, żeby tylko jedna strona, ta która jest zdecydowanie przeciwko gazowi łupkowemu, zabierała głos - powiedział Sonik dziennikarzowi.
Dodał, że ważne jest, żeby debata o gazie łupkowym była wyważona i żeby było w niej mniej emocji, a więcej danych i rzetelnej oceny.
- Tylko to może doprowadzić do tego, że Komisja Europejska stanowiąc prawo dotyczące wpływu wydobywania gazu łupkowego na środowisko będzie kierować się rzetelnymi danymi - podkreślił.
Niedawno KE zaproponowała wytyczne dotyczące wydobywania gazu łupkowego w UE jednocześnie rezygnując na tym etapie z proponowania nowych, unijnych przepisów, czego obawiała się Polska. Jednocześnie KE zapowiedziała, że za 18 miesięcy oceni skuteczność wytycznych i zdecyduje wówczas, czy konieczne będą propozycje legislacyjne dotyczące poszukiwania i wydobywania gazu łupkowego z użyciem szczelinowania hydraulicznego.
We wrześniu ub.r. Zieloni w PE zorganizowali projekcję drugiej części antyłupkowego filmu "Gasland" z udziałem reżysera Josha Foksa. Wcześniej, w kwietniu ub.r. odbył się pokaz filmu "Wierć, kochanie, wierć", który także krytycznie odnosił się do poszukiwań gazu łupkowego. Przedstawia on mieszkańców polskiej wsi, którzy sprzeciwili się rozpoczęciu poszukiwań surowca.
W poniedziałkowej projekcji w PE filmu "FrackNation" wzięło udział ponad 30 osób.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Oby PE wyciągnął z tego filmu wnioski. Chyba zaczynają zdawać sobie sprawę, że bez łupków energia w Europie będzie coraz droższa. A już płacimy 4x więcej niż w USA.