W chińskich kopalniach, uważanych za najniebezpieczniejsze na świecie, zginęło w 2013 roku 1049 górników, o 24 procent mniej niż w 2012 roku.
"Bezpieczeństwo w kopalniach stale poprawia się" - zapewnia rząd na swej stronie internetowej, przypominając o działaniach Krajowego Biura Bezpieczeństwa Pracy.
Chiny, które zużywają około połowy węgla wydobywanego na świecie, mają kopalnie należące do najbardziej niebezpiecznych głównie z powodu nieprzestrzegania przepisów bezpieczeństwa oraz korupcji.
W 2012 roku zginęło w chińskich kopalniach węgla 1384 górników, mniej niż w roku 2011, gdy zginęło ich 1973.
W dwóch trzecich do wypadków dochodzi w małych kopalniach. Rzeczywisty bilans jest prawdopodobnie wyższy, ponieważ właściciele kopalni często nie zgłaszają wypadków z obawy przed stratą zysków.
W styczniu ubiegłego roku władze Chin zobowiązały się, że do roku 2015 zlikwidują 2000 małych kopalni węgla.
Do likwidacji pójdą kopalnie z roczną produkcją poniżej 90 tys. ton węgla, którym nie udało się wdrożyć zasad bezpieczeństwa oraz te, które działają poniżej standardów, przez co są podatne na wypadki.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
tylko nie dodali w artykule, że w Chinach kilka tysięcy kopalń, a u nas kilkanaście. Tak więc skala ta sama. U nas przy takiej liczbie zakładów (wielu nieoficjalnych) podejrzewam, że liczba ofiar byłaby podobna
No i beszczelnością względem nas jest kupowanie węgla "tańszego w wydobyciu" gdzie właśnie tak się ceni życie ludzkie...