W niedzielę (15 grudnia br.) w kopalni Knurów-Szczygłowice doszło prawdopodobnie do samozapłonu węgla - poinformowała portal górniczy nettg.pl Jolanta Talarczyk, rzecznik prasowy prezesa Wyższego Urzędu Górniczego.
Niebezpieczne zdarzenie w Ruchu Knurów obyło się bez ofiar w ludziach. Nie trzeba było wycofywać załogi. Pożar zauważono w drążonym chodniku pokładu 502/2 na poziomie 850 m. Natychmiast przystąpiono do wykonania korka wodnego. Akcję ratowniczą zakończono w poniedziałek (16 grudnia br.) po godz. 7.35.
To drugi pożar w kopalni KW SA w ostatnich dniach.
Przypomnijmy:
Cztery osoby zostały poszkodowane na skutek piątkowego (13 grudnia br.) pożaru w KWK Sośnica-Makoszowy. W Ruchu Sośnica metan, prawdopodobnie nagromadzony w zrobach, zapalił się podczas likwidacji chodnika nadścianowego w pokładzie 408/1 na poziomie 950 metrów. 10 pracowników zostało wycofanych z rejonu zagrożenia. Niestety, otwarty ogień, który pojawił się w wyrobisku poparzył trzech górników i sztygara zmianowego. Poszkodowani górnicy (z poparzeniami rąk, twarzy i pleców) zostali przewiezieni do Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich. Sztygarowi, który doznał obrażeń lewej ręki, udzielono specjalistycznej pomocy w Gliwickim Centrum Medycznym.
W akcji ratowniczej w pierwszej fazie brało udział osiem zastępów ratowniczych (cztery własne oraz po dwa z KWK Bielszowice i Budryk). Wykonywane są trzy korki izolacyjne przeciwwybuchowe na bazie tam bezpieczeństwa. Akcja gaśnicza wciąż jest prowadzona i może potrwać jeszcze kilka dni. Przyczyny i okoliczności tego wypadku zbiorowego oraz zapalenia metany ustala OUG w Gliwicach we współpracy z WUG.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.